3 sposoby na to, aby nigdy nie mieć czasu dla siebie, męża i rodziny (antyporadnik)

brak czasu

W artykule: Narzekasz na chroniczny brak czasu: nie masz go dla siebie, męża i dzieci? Sprawdź, jakie błędy popełniasz i jak ich unikać.

 

Otworzyłam swoją skrzynkę mailową. Przebiegłam wzrokiem po tytułach maili. W oczy rzuciły mi się dwa najbardziej interesujące. Bezpłatny dostęp do wywiadów z ekspertami związanymi z wychowaniem dzieci. Z odczuciem ekscytacji kliknęłam: zapisz się.

Po chwili dołączyłam jeszcze do webinaru na temat relacji damsko-męskich. A kiedy weszłam na facebooka, wpadło mi w oko zaproszenie na bezpłatne wyzwanie dla mam chłopców. Chyba to coś dla mnie – pomyślałam i klik. Dołączyłam. Nie przejmowałam się tym, że czasowo wyzwanie pokrywa się z dostępem do wywiadów z ekspertami.

Kiedy czytałam opisy tych wydarzeń, serce szybciej mi biło i czułam przyjemne ciepło w środku. Ale fantastyczna okazja! Muszę wziąć w tym udział! – myślałam.

brak czasu

Kiedy przyszedł czas wyzwania, wzięłam udział w jednym dniu. Na więcej nie pozwolił mi brak czasu. O webinarze zapomniałam, bo zaplanowałam na wtedy pięć innych rzeczy.

W ciągu 20 minut zapisałam się na trzy różne wydarzenia. Przy każdym kliknięciu przycisku zapisuję się czułam przyjemne motylki w brzuchuTaka świetna opcja, za darmo, no po prostu nie mogę tego przegapić! – myślałam. W ogóle nie wzięłam pod uwagę tego, czy będę miała na to czas i gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla mojej rodziny…

 

„Jeżeli nie można zdecydowanie powiedzieć TAK, należy zdecydowanie powiedzieć NIE.”

Greg McKeown, „Esencjalista”

3 sposoby na to, aby nigdy nie mieć czasu dla siebie, męża i rodziny

Podam Ci teraz niezawodny przepis na to, abyś nigdy nie miała czasu dla siebie i najbliższych. Zacznij stosować te wskazówki od zaraz, a przekonasz się, że skutki będą natychmiastowe.

 

  1. Nigdy nie zastanawiaj się nad tym, co jest Twoim priorytetem (lub zapominaj o nich na każdym kroku).

Traktuj wszystko w swoim życiu, jakby było równie ważne. Bo przecież i mąż, i dzieci, i praca, i rodzice, i Twoje hobby, i przyjaciele, i działalność społeczna, i wspólnota religijna… Wszystko musisz pielęgnować w tym samym czasie i z takim samym zaangażowaniem!

Pod żadnym pozorem nie planuj czasu na zastanawianie się nad tym, co jest dla Ciebie ważne! Niech Twoją wymówką będzie brak czasu: bo przecież nie masz kiedy zatrzymać się, bo wciąż jest tyle do zrobienia.

Nie spędzaj ani minuty na modlitwie, refleksji nad swoim życiem, zastanawianiu się, co jest Twoim priorytetem. Jeśli to zrobisz, mogłabyś uznać, że to Twoja rodzina i ty sama jesteście najważniejsi… A to mogłoby wpłynąć na Twoje codzienne decyzje co do tego, na co przeznaczasz swój czas!

Zapełniaj swój dzień od rana do nocy jakimiś zajęciami – nie pozwól na to, aby została Ci choćby minuta na nicnierobienie! Kiedy czekasz w kolejce do kasy, przeglądaj facebooka w telefonie. Kiedy jedziesz autobusem, pograj w jakąś grę na smartfonie. Niech Twoje myśli będą zawsze czymś zajęte, najlepiej jakąś łatwą i przyjemną rozrywką.

Zostawienie swoim myślom czasu na błądzenie w różnych kierunkach grozi tym, że zaczniesz odkrywać, jak źle czujesz się w życiu, w którym wszystko zajmuje pierwsze miejsce.

Unikaj ciszy.

Unikaj książek! Możesz czytać tylko krótkie artykuły na facebooku lub blogach.

Pielęgnuj w sobie przekonanie, że możesz mieć i zrobić jednocześnie wszystko. Możesz uczestniczyć w każdym ciekawym wydarzeniu. Możesz zapisać się na każdy interesujący kurs. Możesz spotkać się z każdą osobą, która potrzebuje Ci się wypłakać. Możesz pomóc przy każdym charytatywnym wydarzeniu, które organizują inni. Masz czas i energię na wszystko.

Nie podejmuj świadomie decyzji, na co chcesz przeznaczać swój czas. Przecież możesz zgadzać się na wszystko, co proponują inni (patrz poprzedni akapit: możesz mieć i zrobić jednocześnie wszystko). Niech inni decydują o tym, co masz robić danego dnia – Twój szef, Twoja mama, koleżanka z bloku obok, której imienia nie znasz.

brak czasu

2. Zgadzaj się bezmyślnie na wszystko, co popadnie.

Niech Twoją dewizą stanie się zdanie: Jeśli ktoś mnie poprosi, abym coś zrobiła, powinnam się postarać spełnić tę prośbę. Nieważne, kto Cię będzie prosił: mąż, córka, kolega z pracy czy osoba, którą pierwszy raz widzisz w życiu.

Wyrzuć ze swojego myślenia wszystkie racjonalne kryteria wybierania, którą prośbę spełnić, a której nie. Wszystkie prośby tak samo ważne! Zgadzaj się na każdą, nie dawaj sobie czasu na zastanawianie się.

Ciesz się jak dziecko z każdej nadarzającej się okazji! Niech poprowadzi Cię ta ekscytacja, którą odczuwasz:

  • nowy, ciekawy kurs online, na który możesz się zapisać (chociaż nie ukończyłaś poprzednich trzech)? Świetnie, bierz go!
  • nowy, fascynujący projekt w pracy (chociaż masz zaległości w poprzednim)? Fantastycznie, nie możesz przepuścić takiej okazji!
  • jeszcze jeden artykuł do przeczytania w internecie (chociaż jest już 23:00 i marzyłaś o tym, aby pójść wcześniej spać)? Jasne, czyż nie sprawi on, że będziesz lepszą matką?
  • możliwość przygotowania ciasta (przecież uwielbiasz piec!) na najbliższe spotkanie Twojej wspólnoty (chociaż ostatnio nie miałaś kiedy spokojnie pogadać z mężem dłużej niż 5 minut)? Oczywiście, bierz wszystko, co się nasuwa!

Skup swoje myśli wyłącznie na tej euforii, którą czujesz, kiedy zgadzasz się na daną prośbę lub propozycję.

Później żałujesz swojej decyzji? Czujesz się przeciążona i zmęczona? Musisz zarywać noce, żeby zrobić wszystko, na co się zgodziłaś? To nic, pamiętaj, że ta minuta ekscytacji, kiedy powiedziałaś tak wynagradza wszystko!

Niech rządzi Tobą strach przed odrzuceniem propozycji: co będzie, jeśli podobna już się nie pojawi? Nieważne, że wcale nie zabiegałaś o nią, liczy się to, że sama do Ciebie przyszła i jest w zasięgu ręki. Brak czasu nie może być dla Ciebie przeszkodą.

 

3. Obawiaj się tego, co powiedzą i pomyślą inni.

Niech Twoimi słowami i decyzjami rządzą myśli: Nie chcę nikogo zawieść. Nie chcę pogorszyć relacji między nami. Mówienie ludziom NIE jest czymś niewłaściwym.

Nigdy nie zastanawiaj się nad tym, że kiedy mówisz TAK jednej rzeczy, automatycznie mówisz NIE czemuś innemu. Zapomnij o tym, że:

  • kiedy zgadzasz się, aby wziąć pracę do domu na wieczór, nie będziesz miała czasu na rozmowę z mężem,
  • kiedy decydujesz, że sama upieczesz dwa ciasta na spotkanie z koleżankami, nie będziesz mieć możliwości poczytać książki z synem,
  • kiedy zgadzasz się na to, aby dawno nie widziana koleżanka opowiadała Ci godzinę przez telefon o swoim nieudanym związku, nie będziesz miała czasu na wciąż odkładaną długą kąpiel w pianie.

Myśl tylko o tym: Nie mogę powiedzieć NIE. To nieuprzejme. Sprawię komuś przykrość. Co ta osoba sobie o mnie pomyśli?

Nigdy, przenigdy nie wypowiadaj słów: Zajrzę do kalendarza i odezwę się do ciebie. Jeśli ktoś przyjdzie do Ciebie z jakąś prośbą, od razu mów: Jasne, zajmę się tym. Z przyjemnością.

Przypomnij sobie o tym, że przecież możesz mieć i zrobić jednocześnie wszystko. Dlatego inwestuj swój czas i energię w to, o co poproszą Cię inni. Przecież są one zasobem, który nigdy się nie wyczerpie, prawda?

Ważniejsze jest to, co pomyślą o Tobie inni niż to, czy będziesz mieć czas dla siebie, swojego męża i dzieci. Bo przecież nie masz w swoim życiu priorytetów, pamiętasz? Wszystko jest równie ważne.

brak czasu

Idź przez każdy dzień z takim nastawieniem, a szybko przekonasz się, że wciąż czujesz się zmęczona, sfrustrowana i przeciążona i narzekasz na brak czasu dla siebie, męża i dzieci.

Ale czy to ważne? Liczy się to, że nadal wierzysz w tę utopię: mogę mieć i zrobić wszystko w tym samym czasie. Czyż to nie wspaniałe uczucie?

A jaki jest Twój sposób na to, aby brak czasu dla siebie i bliskich niszczył Wasze relacje?

Wiedza, która Ci się przyda #3 – moje październikowe polecenia

październikowe polecenia

Internet przepełniony jest wiedzą na każdy temat. Jak zawsze w ostatni piątek miesiąca zapraszam Cię na subiektywny przegląd artykułów związanych z szeroko pojętym życiem rodzinnym. Mam dla Ciebie mnóstwo interesujących treści z różnych blogów.

październikowe polecenia

  1. Kategoria: rozwój osobisty

Dlaczego rozpoczynam od takiego tematu, skoro miałam proponować artykuły dotyczące życia rodzinnego?

To, jak wyglądają Twoje relacje z bliskimi zależy od tego, jak Ty się do nich odnosisz i jak na nich reagujesz. A to zależy od Twojego osobistego rozwoju.

Poziom Twojego wewnętrznego rozwoju decyduje o tym, jak wyglądają Twoje relacje z innymi.

Agnieszka Pieniążek, „Czy do tanga trzeba dwojga, czyli jak stworzyć szczęśliwy związek?

Mam poczucie, że w kontekście małżeństwa dużo mówi się o samej relacji, a mało o konkretnych umiejętnościach, których trzeba się uczyć, aby tę relację tworzyć w odpowiedni sposób. Tak, potrzebne są różne umiejętności. Albo je posiadasz, albo nie – jeśli nie, nie będziesz w stanie stworzyć silnego związku, którym nic nie jest w stanie zachwiać.

Tych umiejętności można się uczyć. Tym właśnie zajmuję się ja – podpowiadam konkretne narzędzia, które możesz wdrażać w Wasze małżeńskie życie. Twoim zadaniem jest je ćwiczyć, uczyć się ich, aż osiągniesz mistrzostwo w tym, jak odnosisz się do męża.

Jedną z niezbędnych umiejętności jest monitorowanie swojego stanu wewnętrznego. W artykule Jak zadbać o siebie, aby pozbyć się frustracji i częściej uśmiechać się w domu pisałam o stanometrze. Musisz być uważna na spadki swojego nastroju, bo to od niego zależy, czy będziesz w stanie odnosić się do bliskich z miłością.

Świetne zestawienie prostych pomysłów na to, jak poprawić swój nastrój podpowiada Mateusz Grzesiak.

8 małych rzeczy, które poprawią Ci humor Mateusz Grzesiak

październikowe polecenia


2. Kategoria: problemy rodzinne

15 października obchodziliśmy Dzień Dziecka Utraconego.

Jest to temat, który dotyczy wielu rodzin. Nie jest łatwo o nim mówić czy pisać, bo i emocje, które towarzyszą rodzicom nie są proste. Bez zbędnych komentarzy chcę Wam polecić artykuł, w którym Marlena Bessman-Paliwoda zadaje pytania organizatorce Dnia Dziecka Utraconego w Lublinie.

W tym wywiadzie znajdą coś dla siebie zarówno rodzice, którzy doświadczyli tej trudnej sytuacji, jak i osoby, które znają kogoś, kto przeżył taką stratę.

Strata dziecka – co dalej? Małżeństwo – mamy się dobrze

 


3. Kategoria: mama a praca

Od prawie pół roku prowadzę bloga. Aktualnie nie przynosi mi on żadnych zysków finansowych, dlatego nie wiem, czy można nazwać go pracą zawodową. Ja go tak traktuję. Dlatego mogę o sobie powiedzieć, że pracuję z dziećmi w domu.

Nie jest to łatwe. Nasza rodzinna sytuacja i tak jest wyjątkowa, bo mój mąż prowadzi własną firmę i sporą część pracy wykonuje w domu. Jesteśmy bardzo elastyczni, jeśli chodzi o zajmowanie się dziećmi.

Nie zmienia to faktu, że to ja zajmuję się nimi najwięcej. Do tego dochodzi pewna część obowiązków domowych. Chcę również dbać o czas na odpoczynek i bycie sama ze sobą. Ilość godzin w ciągu dnia jest jednak ograniczona, dlatego uczę się tego, jak pracować z dziećmi w domu.

Od początku prowadzenia nad blogiem postawiłam sobie cel, że nie będę w sposób regularny siedzieć późno w nocy, aby nad nim pracować. Gdyby tak miało być, nie zdecydowałabym się na ten krok na aktualnym etapie mojego życia. Ważniejsze jest dla mnie, abym była wypoczęta i miała siły i ochotę dbać o relacje z mężem i dziećmi, niż pisanie artykułów po nocach.

Nie zawsze jestem w stanie zrealizować to postanowienie, jednak są to wyjątki, a nie reguła.

Polecam dziś artykuł, który dotyczy właśnie tego tematu. Jak zorganizować pracę, jeśli dzieci są razem ze mną w domu? Odnajduję się w nim bardzo mocno i stosuję nieomal wszystkie opisane w nim sposoby.

Sposoby na pracę z dzieckiem w domu Lekka zmiana mamy

 


4. Kategoria: zabawa

Dla fanów zabawy też coś mam. Propozycja prostej aktywności jesiennej. Wykorzystaj sezon na dynie, kup kolorowe pinezki, gumki recepturki i jesteś przygotowana do zabawy.

Zero dodatkowej pracy, a dużo radości. Takie zabawy uwielbiam.

Zabawy motoryczne z dynią Moje Dzieci Kreatywnie

październikowe polecenia


5. Kategoria: wychowanie dziecka

Znasz termin: pozytywna dyscyplina?

Warto się nim zainteresować. Jest to metoda wychowawcza, która opiera się na wzajemnym szacunku rodzica i dziecka. Skupia się na poszukiwaniu rozwiązań dla trudności wychowawczych, a nie karaniu.

Moje rodzicielskie nawrócenie na wychowanie bez kar i nagród zaczęłam od natrafienia na stronę Positive Parenting Solutions. Wzięłam udział w bezpłatnym webinarze i odkryłam, że to jest właściwy kierunek w naszych poszukiwaniach!

Później skręciłam nieco w stronę Peaceful Parenting (rodzicielstwo pełne spokoju), jednak założenia obu nurtów są dokładnie takie same. Dlatego oba są bliskie mojemu sercu.

Pozytywna Dyscyplina dostarcza bardzo konkretnych narzędzi do radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Dziś zachęcam Cię do zapoznania się z Kartami Technik Pozytywnej Dyscypliny. Przekazują one klarowne podpowiedzi dla rodziców. Tym razem wskazówka dotyczy tego, jak ważne jest proszenie dzieci o pomoc w domowych obowiązkach.

Ja czuję, że popełniłam w tym temacie kilka błędów i nasz syn już nie jest tak chętny do domowych prac, jak był rok temu. Jednak uczę się, zmieniam i wiem, że jeszcze wszystko jest do nadrobienia. Tym bardziej zachęcam, aby posłuchać, co ma do powiedzenia trenerka Pozytywnej Dyscypliny, Joanna Baranowska.

Technika na wtorek – proś o pomoc Pozytywna Dyscyplina

 

Które artykuły były dla Ciebie najbardziej pomocne?

Wiedza, która Ci się przyda #2 – moje wrześniowe polecenia

Internet to wspaniała kopalnia wiedzy i pomysłów. Możesz spędzić długie godziny, przeglądając kolejne strony i artykuły i zawsze będzie coś jeszcze, co mogłabyś przeczytać… Podpowiadam Ci zatem, co zwróciło moją uwagę w ostatnim czasie w tematyce rodzinnej, aby nieco zaoszczędzić Ci konieczności szukania ciekawych tekstów.

wrześniowe polecenia

W ostatni piątek każdego miesiąca podrzucam Wam to, co skłoniło mnie do refleksji na jakiś remat lub odpowiedziało na moje pytania.

 


1. Kategoria: dbanie o samą siebie

Na zdrowe i dające radość relacje w rodzinie składa się nie tylko praca nad swoim wnętrzem, ale również dbanie o swoje ciało. Łatwo o tym zapomnieć w natłoku zajęć, obowiązków i zadań do wykonania. Tymczasem wystarczą proste gesty w jego kierunku, aby poczuć się lepiej.

Dla mnie ważne jest celebrowanie chwili przy pomocy każdego zmysłu. Często na spacerze zatrzymuję się, aby popatrzeć na piękne niebo, oddycham głęboko świeżym powietrzem i wyszukuję różne zapachy. Zwracam na to uwagę również naszym synom, aby świadomie zatrzymywali się i cieszyli swoje oczy, uszy i nos tym, co dzieje się dookoła nas.

W ostatnim czasie odkrywam wielką moc snu w naszym życiu. Pisałam o tym w artykule Odkryj skuteczną metodę na stres poprzez drobną zmianę w zachowaniu. Słuchałam podcastu z udziałem Shawna Stevensona, który napisał książkę Sleep smarter i jestem pod wrażeniem tego, jak wielkie znaczenie ma to, czy się wysypiamy! Sen ma wpływ na nieomal każdą dziedzinę naszego życia: wagę ciała, poziom energii, funkcjonowanie mózgu, gospodarkę hormonalną… W związku z tym oddziałuje również na nasze relacje rodzinne! To, jak się czujesz, decyduje o tym, jak się zachowujesz wobec bliskich.

O tym, jak odzyskać kontakt ze swoim ciałem napisała ostatnio Monika z bloga Dom Dobre Miejsce. Gorąco polecam ten artykuł: życie nabiera nowych barw, kiedy dbamy o to, co dzieje się w naszym ciele.

Jak odzyskać kontakt z ciałem (5 porad prosto z hamaka) – Dom Dobre Miejsce

 


2. Kategoria: Rodzicielstwo

Chyba większość mam zadaje sobie czasem pytanie: Czy takie zachowanie mojego dziecka jest NORMALNE? Czy inne dzieci też tak mają? Świadomość, że nie tylko mój syn czy córka tak się zachowują, jest bardzo uspokajająca.

wrześniowe polecenia

Zauważyłam na przykład, że nasz syn uwielbia chodzić bez koszulki. Jak tylko przychodzi czas zmiany ubrania, ucieka sekundę po tym, jak zdejmiemy mu to, co na sobie miał. Biega, śmieje się i woła: Jestem golaskiem, jestem golaskiem!

Kiedyś na jakiejś grupie na facebooku ktoś poruszył ten temat. Posypała się lawina komentarzy: U mnie jest tak samo! Nasz syn w ogóle nie chce się ubierać! Mógłby cały dzień biegać nago! Czasem nie możemy wyjść na dwór, bo nie chce się ubrać! Uff, czyli z naszym dzieckiem jest wszystko w porządku. To często spotykane w tym wieku.

Zachęcam Cię, abyś zerknęła do artykułu Edyty Zając, w którym znajdziesz przekrój mózgu dwulatka z przymrużeniem oka. Ja znalazłam tam wiele cech, które nasz syn ma. Można odetchnąć z ulgą.

Bunt dwulatka – przekrój mózgu dziecka – Edyta Zając

 


3. Kategoria: Czas dla rodziny

Jak zawsze mam też coś w temacie zabawy.

„Zabawa nie tylko pomaga nam odkrywać, co jest ważne. Jest także ważna sama w sobie.”

Greg McKeown, „Esencjalista”

Jeśli lekceważysz znaczenie zabawy w życiu swoim i swojej rodziny, ucierpią na tym Wasze relacje. Pomaga ona rozładować napięcie emocjonalne, rozluźnić atmosferę, nawiązać kontakt i bliskość, spędzić miło czas… Każdego dnia wieczorem powinnaś sobie zadawać pytanie: czy było dziś w naszym domu miejsce na zabawę? I nie chodzi o dokładanie sobie kolejnego zadania do zrobienia. Codzienne obowiązki też mogą być wykonane z radością i luzem: wspólne odkurzanie, sprzątanie zabawek czy robienie prania.

Ja i Franek co jakiś czas robimy sobie bitwę na ciuchy – kiedy zdejmuję suche ubrania z suszarki (najlepsze są do tego skarpetki) zaczynamy nimi w siebie rzucać po całym pokoju. Jest przy tym masa śmiechu i radości. Później wspólnie wrzucamy skarpetki do odpowiedniej szuflady.

Na najbliższy czas podsuwam Ci ciekawy pomysł na wspólną zabawę plastyczną – rosnące farby z bloga Moje Dzieci Kreatywnie.

Rosnące farby – przepis – Moje Dzieci Kreatywnie

 


4. Kategoria: Emocje

Wrzesień już się kończy. Wiele dzieci poszło w tym miesiącu pierwszy raz do przedszkola. U części z nich mogło pojawić się wiele trudnych emocji. Proces adaptacji przedszkolnej może trwać kilka dni, ale może też zająć kilka miesięcy.

Dzieci są bardzo różne. Jedne z nich od razu odnajdują się w grupie rówieśników i czerpią wiele radości i satysfakcji z przebywania z nimi kilka godzin dziennie. Inne bardzo tęsknią za rodzicami i każdy dzień niesie ze sobą wiele łez i smutku. Jak sobie z tym poradzić? Jak pomóc dziecku w jego trudnych emocjach?

Jeśli Twoje dziecko rozpoczęło przedszkole, polecam Ci tekst Anity Janeczek-Romanowskiej z bloga Być Bliżej. Myślę, że odpowie na kilka Twoich pytań i uspokoi nieco Twoje serce.

Adaptacja do przedszkola – kryzysy – Być Bliżej

 


5. Kategoria: Organizacja

Czy trzeba wszystko w życiu planować, aby osiągnąć to, co chcemy?

wrześniowe polecenia

Ja lubię planować. Lubię mieć różne sprawy uporządkowane i określone. Lubię uporządkowany czas w ciągu dnia oraz przestrzeń wokół mnie. Różnie mi to wychodzi (bo mam problem z utrzymaniem początkowego zachwytu metodą planowania), ale jednak zawsze powracam do kalendarza, kartki papieru czy notatnika.

Myślę, że szczególną potrzebę planowania zaczęłam odczuwać po urodzeniu drugiego dziecka. Okazało się, że mam coraz więcej obowiązków i coraz trudniej mi znaleźć czas na to, co bym jeszcze chciała zrobić. Szukam więc najlepszego sposobu na to, aby uporządkować swoją codzienność i wykorzystać czas najlepiej, jak to możliwe.

Jeśli zastanawiasz się, po co planować i kiedy warto to robić, przeczytaj ten artykuł.

Szczegółowe planowanie, czy spontaniczne działanie? – Czas Glam Mam

 

Jakie artykuły w tym miesiącu zrobiły na Tobie największe wrażenie? Które blogi odwiedzasz najchętniej?

Odkryj skuteczną metodę na stres poprzez drobną zmianę w zachowaniu

metody na stres

Geoff obudził się w środku nocy zlany potem. Miał wrażenie, jakby w głowie eksplodowała mu bomba. Był przerażony. W kolejnych dniach zaczął się czuć coraz gorzej: serce mu kołatało, miał niskie ciśnienie krwi, często mdlał i zaczął mieć problemy z trawieniem. W tym czasie prowadził bardzo aktywne życie: zdobył tytuł przedsiębiorcy roku, zasiadał w zarządzie organizacji dobroczynnej, był dyrektorem generalnym globalnej organizacji, która udzielała mikropożyczek osobom biednym. Był bardzo ambitny, zmotywowany i gotowy, aby zmieniać świat dla dobra innych. Zaniedbał jednak jedną z ważnych rzeczy w życiu. Co takiego? Sen. To on jest skuteczną metodą na stres, o której często zapominamy.

metody na stres

„Jeśli myślisz, że jesteś tak twardy, że możesz zrobić wszystko, mam dla ciebie wyzwanie. Jeśli naprawdę chcesz zrobić coś trudnego, zrezygnuj z jakiejś nadarzającej się możliwości, żeby po prostu uciąć sobie drzemkę.”

Geoff, cytat pochodzi z książki „Esencjalista”

Jakie miejsce zajmuje w Twoim życiu sen?

Przyjrzyj się teraz swojemu życiu żony i matki. Jakie miejsce zajmuje w nim sen?

Jestem całkowicie winna zaniedbaniom w tym temacie. Wielokrotnie odkładałam odpoczynek, myśląc sobie: Teraz mam coś ważniejszego / ciekawszego do zrobienia. Moja głowa jest pełna pomysłów na to, co mogę i chcę jeszcze zdziałać dla mojej rodziny, dla innych, dla siebie, a sen zajmuje daleką pozycję na tej liście. Może powinnam raczej napisać: zajmował daleką pozycję. Bo powoli to zmieniam.

Nie wiem jak Ty, ale ja mam ogromny problem z odłożeniem jakiegoś ciekawego dla mnie zajęcia na rzecz snu. Szczególnie teraz, kiedy mamy dwójkę małych dzieci i czasu dla mnie samej nie mam zbyt wiele. Kiedy przychodzi upragniona cisza w domu, ja chciałabym:

  • spędzić czas z mężem,
  • poczytać książkę,
  • popracować nad blogiem, artykułami i moją grupą na facebooku,
  • posłuchać podcastu lub obejrzeć filmik edukacyjny,
  • pozmywać naczynia,
  • sprzątnąć coś, na co w ciągu dnia nie znalazłam czasu,
  • poczytać jakieś artykuły w necie,

Listę mogłabym ciągnąć i ciągnąć, bo w każdym w tych podpunktów mieszczą się setki działań, które chciałabym wykonać. Chwytam więc każdą chwilę i odciągam konieczność położenia się spać do granic możliwości.

Jak to się kończy?

Następnego dnia jestem zmęczona, nic mi się nie chce robić, każdy najmniejszy problem mnie przerasta i, co dla mnie najgorsze, złoszczę się na wszystko i wszystkich. Wyładowuję później te uczucia na dzieciach i mężu, bo nie jestem w stanie ich kontrolować. Czuję się zestresowana i zniechęcona.

Wszystko dlatego, że jestem niewyspana.

Odnajdujesz siebie w tym, co napisałam?

Jeśli tak, czytaj dalej, bo mam dla nas rozwiązanie, a jednocześnie skuteczny sposób na stres.

 

Po co nam sen?

Może nigdy nie zastanawiałaś się, dlaczego sen jest aż tak ważny? I w jakim sensie miałby być skuteczną metodą na stres?

Sen wpływa na każdą dziedzinę życia. Kiedy śpisz:

  • Twoje ciało przywraca równowagę biochemiczną, która odpowiada za funkcjonowanie wszystkich narządów wewnętrznych oraz Twoje uczucia.

To właśnie dlatego tak trudno Ci regulować swoje emocje, kiedy jesteś niewyspana. Kiedy jesteś zmęczona, częściej doświadczasz zniechęcenia, irytacji i huśtawek nastrojów. Czasem wystarczy odpocząć, aby radzić sobie ze swoimi uczuciami o niebo lepiej.

  • Tworzą się nowe połączenia neuronalne w Twoim mózgu.

Sen sprawia, że jesteś w stanie uczyć się nowych umiejętności i sposobów zachowania. Dlatego, jeśli chcesz budować zdrowe nawyki (na przykład mówienia dobrze o swoim mężu), potrzebujesz odpowiedniej ilości odpoczynku.

  • Twoje ciało najlepiej odpoczywa.

Dzięki temu masz energię i siły potrzebne do opieki nad dziećmi, pracy zawodowej czy zajmowania się domem, Masz czasem poczucie, że nic Ci się nie chce robić, nie masz ochoty gotować obiadu, sprzątać czy zmywać? Niekiedy wystarczy, że wyśpisz się porządnie, a od razu inaczej spojrzysz na te zadania.

Czasem odkładamy sen, bo twierdzimy, że jest tyle innych, pilnych zadań do wykonania w tym momencie. Za takim stwierdzeniem tkwi przeświadczenie, że wystarczy, że poświęci się na listę zadań więcej czasu, a wtedy na pewno więcej się zrobi. To błąd! Jeśli rezygnujesz ze snu, jesteś w stanie zrobić mniej, bo Twoje ciało i umysł są zbyt zmęczone, by pracować efektywnie.

  • Twój umysł staje się świeższy.

Możesz logicznie myśleć, planować, ustalać priorytety i odróżniać sprawy mało ważne od tych istotnych. Jeśli zbyt mało odpoczywasz, narażasz się na to, że zaczniesz przejmować się drobnostkami, zamiast skupić się na tym, co naprawdę ważne.

Czy muszę Ci jeszcze tłumaczyć, dlaczego konieczne jest, abyś zadbała o to, ile czasu śpisz?

metody na stres

Dlaczego tak trudno nam spać dłużej?

Na pewno są ludzie, którzy śpią dużo.

Wiem jednak, że wiele kobiet nie należy do tego grona.

Tłumaczą się tym, że:

  • wieczór i noc to jedyny czas, który mają tylko dla siebie,
  • mają zbyt wiele pracy w domu i nie wyrabiają się z nią w ciągu dnia,
  • chcą mieć czas na obejrzenie filmu czy serfowanie po necie i facebooku,
  • ich dzieci budzą się w nocy lub wcześnie rano,
  • to jedyny moment w ciągu dnia, kiedy mogą spędzić czas z mężem.

Rozumiem wszystkie te powody, bo jestem w tym samym miejscu. Mogę się podpisać pod każdym.

Do czego to jednak prowadzi?

Do tych wszystkich problemów, o których pisałam powyżej. Co z tego, że mogę spędzić ten czas z mężem, jeśli nie jestem zdolna do dobrej, wspierającej rozmowy, tylko odczuwam irytację i zmęczenie? Co z tego, że pozmywam naczynia, jeśli następnego dnia od rana mam o wszystko pretensje do swoich dzieci? Czy o to chodzi w byciu żoną i mamą?

Musisz dokonać trudnego wyboru. Ja również. Albo uczynisz sen swoim priorytetem, albo będziesz pozornie wykonywać więcej zadań, kosztem ich jakości oraz Twoich relacji z bliskimi. Nie da się tego wszystkiego ze sobą połączyć. Nie możesz mieć wszystkiego w tym samym czasie.

Zdecyduj, co jest dla Ciebie naprawdę ważne. Przeczytać kolejny artykuł w internecie, czy mieć cierpliwość i czułość wobec swoich dzieci następnego dnia? Oglądać późnym wieczorem film, czy rankiem mieć energię do tego, aby posprzątać dom i ugotować obiad lub sprostać zadaniom w Twojej pracy zawodowej?

Sen jest znacznie lepszym sposobem na odpoczynek, niż patrzenie w telewizor czy ekran komputera. Jeśli wybierasz codziennie to drugie, napędzasz spiralę swojego zmęczenia i przeciążenia. Najlepszą metodą na stres może być odpowiednia dawka snu.

 

Jak wprowadzić w życie tę metodę na stres?

Może myślisz sobie: Zgadzam się ze wszystkim, ale jak to zastosować w życiu?! W całym tym kołowrotku codziennych spraw?

Wszystko zależy od Twojej aktualnej sytuacji życiowej. Podpowiem Ci kilka sposobów, które mogą być dobrym początkiem.

  • Idź spać razem z dziećmi.

Wiem, że to oznacza wielką stratę – nie masz wtedy wolnego wieczoru. Jest to jednak szczególnie ważne przy małych dzieciach, które budzą się często w nocy lub wstają wcześnie rano. Taka sytuacja nie będzie trwała wiecznie – przyjdzie czas, że dzieci zaczną przesypiać noce. Nie musisz również zasypiać w ten sposób codziennie – możesz wybrać 2-3 dni w ciągu tygodnia, kiedy Ty i Twój mąż będziecie nadrabiać braki snu.

Jeśli masz małe dzieci i śpią w ciągu dnia, wykorzystaj ten czas na krótką drzemkę. Ona również pozwala zregenerować ciało, umysł i serce.

  • Znajdź sposób, aby mieć nieco czasu dla siebie w ciągu dnia.

Może porozmawiaj o tym z mężem i powiedz mu otwarcie o swojej potrzebie? Jeśli macie pieniądze, może zatrudnijcie opiekunkę do dzieci na 2 godziny w tygodniu? Może zaproponuj koleżance, która też ma dzieci, że będziecie się nawzajem nimi opiekować i w ten sposób zdobędziesz czas dla siebie? Jeśli dzieci chodzą do przedszkola lub szkoły, a Ty nie pracujesz zawodowo, wykorzystaj jakąś część tego czasu, aby zrobić coś swojego.

Pomyśl twórczo. Na pewno jest jakiś sposób, abyś mogła znaleźć w ciągu całego tygodnia nieco czasu na swoje sprawy!

  • Ucz się zarządzania swoim czasem i organizacji zadań domowych.

Narodziny dziecka w życiu wielu kobiet wprowadziły chaos. Pomyśl tylko: wcześniej mogłaś dysponować swoim czasem tak, jak chciałaś. To Ty decydowałaś, co i kiedy robisz. Wraz z dzieckiem przyszła nowa jakość: nie możesz już spać tyle, ile chcesz i kiedy chcesz. Nie możesz gotować obiadu tak, jak Ty tego chcesz. Nie ma tyle czasu na sprzątanie, robienie zakupów i inne obowiązki.

To normalne, że w pierwszej chwili zaczynasz się w tym gubić i masz poczucie, że nie ma na nic czasu!

Jednak wcale nie musi tak być. Możesz uczyć się, jak zarządzać czasem i organizować swój dom z dziećmi na stanie. Da się tego nauczyć.

Im będziesz w tym lepsza, tym więcej czasu zostanie na sen.

Różne podpowiedzi dotyczące zarządzania czasem i organizacji domu znajdziesz tutaj,

  • Ustalcie konkretny czas dla Ciebie i męża w ciągu tygodnia.

Tę sprawę również można rozwiązać za pomocą różnych sposobów. W naszym domu od niedawna Franek nie ma już drzemki w ciągu dnia, dlatego kładziemy go spać ok. 19:30 (zasypia przed 20:00). Jaś śpi o podobnej godzinie. Dlatego ja i mój mąż mamy znów dużo czasu wieczorem, aby ze sobą pobyć.

Może macie szansę ustalić jeden dzień, w którym będziecie mieć czas tylko dla siebie? Poprosić kogoś, aby zajął się wtedy dziećmi? Wynająć opiekunkę? Położyć dzieci wcześniej spać? Jeśli Ci na tym zależy, na pewno znajdziesz jakiś sposób!

metody na stres

Chcesz być radosną, cierpliwą i kochającą żoną i mamą? Chcesz cieszyć się każdą chwilą spędzoną z bliskimi? Chcesz mieć wystarczającą ilość wewnętrznych zasobów, by regulować swoje emocje?

Zadbaj o odpowiednią ilość snu.

Od jutra na fan page Domowe Zawirowania ruszamy z 7 – dniowym wyzwaniem Słodkich snów. Będziemy motywować się do tego, aby przez cały tydzień chodzić spać maksymalnie o 22:00 i na godzinę przed zaśnięciem wyłączać wszelką elektronikę. Codziennie ok. 8:00 na fan page ukaże się grafika z motywacją do zadbania o odpoczynek.

Jak Geoff rzucam Ci wyzwanie: zrezygnuj z różnych możliwości po to, by dłużej spać. Jesteś gotowa na zmiany?

To jak, podejmujesz wyzwanie? Jakie miejsce u Ciebie zajmuje sen?

Jeśli chcesz odnieść sukces w życiu, zacznij od sprzątania domu

sprzątanie domu

Mamy w domu ogromną ilość rzeczy. Nie tylko to wszystko, co znajduje się każdym przeciętnym mieszkaniu (ubrania, elektronika, sprzęt kuchenny, książki, kosmetyki, zabawki itd.), ale również firmowy sprzęt mojego męża (wielkie kolumny do puszczania muzyki, światła, lasery, gadżety do przebierania się i różnych zabaw) oraz sporo materiałów do zajęć plastycznych (pozostałość po moim hobby i ostatniej pracy zawodowej). Mój mąż jest mistrzem w układaniu wszystkiego tak, by się zmieściło nawet na małej powierzchni. Coraz częściej jednak czuję się przytłoczona ilością tego wszystkiego. Wiem, że czas na wielkie sprzątanie domu. Chcemy pozbyć się tego, co je zagraca, by zostawić miejsce na to, co ważne.

sprzątanie domu

Słuchałam ostatnio rozmowy z Julie Morgenstern, autorką książki Jak być doskonale zorganizowanym. Zadano jej pytanie o to, od czego powinna zacząć osoba, która czuje, że w jej życiu panuje totalny chaos, jest niezorganizowana, nie ma na nic czasu i jest ciągle zmęczona. Julie zaproponowała najpierw zrobić porządek w rzeczach, w przestrzeni fizycznej wokół siebie. Dopiero później można zająć się porządkowaniem myśli i kalendarza.

Nie chodzi jednak o ścieranie kurzy, układanie zabawek na półkach czy odkurzanie. Jakkolwiek większość ludzi czuje się lepiej, kiedy to zrobią, jest to tylko chwilowy efekt. W niedługim czasie bałagan znów przejmuje kontrolę nad domem i trzeba zaczynać od nowa.

Chodzi o to, by sięgnąć głębiej. Zastanowić się, które rzeczy są nam w domu potrzebne. Pozbyć się wszystkiego, co je zagraca. Zrobić miejsce tylko na to, co ważne.

Czuję, że przyszedł w moim życiu czas na sprzątanie domu, o którym mówi Julie.

Dlaczego warto zrobić gruntowne sprzątanie domu?

Masz czasem poczucie, że odkąd zostałaś mamą (albo po urodzeniu drugiego czy trzeciego dziecka), przestałaś ogarniać rzeczywistość?

W głowie wiruje Ci setki myśli o tym, co powinnaś jeszcze dziś zrobić. Sprzątanie, gotowanie, pranie, rozwiązywanie konfliktów między rodzeństwem, rozmowy z mężem, czas dla siebie, uczenie dzieci, jak się ubrać, jak samodzielnie jeść, czy umyć ręce… Każdy dzień to niekończąca się lista zadań, obowiązków, ale też pragnień i tego, co chciałabyś zrobić.

Ja czasem czuję się przytłoczona tym wszystkim.

Dodatkowo to uczucie potęguje nieporządek w moim domu. Gdzie spojrzę, tam widzę mnóstwo rzeczy leżących na szafkach, na stole, w kącie… Wydaje się, jakby mieszkanie było zbyt małe, by je wszystkie pomieścić! Albo jakbyśmy mieli za mało szafek. Patrzę na to wszystko i sama nie wiem, w co ręce włożyć. Jak mam sobie z tym wszystkim poradzić?!

Ilość rzeczy, które posiadamy w domu w sposób bezpośredni wpływa na to, jak się czujemy i jak się zachowujemy. Jeśli czujesz się przytłoczona ich nadmiarem, Twój stan od razu przenosi się na inne sfery życia. Dzieje się to zwykle w sposób nie do końca świadomy. Patrzysz na to, co Cię otacza i wydaje Ci się, że nie masz siły, chęci ani energii, aby radzić sobie z czymkolwiek. Nie tylko z bałaganem, ale też z nadmiarem zajęć i nieporządkiem w relacjach z bliskimi. Myślisz sobie: Nie dam rady się z tym uporać… Nie jestem w stanie nic zrobić.

Kiedy w domu znajduje się mała ilość rzeczy, jest w nim przestrzeń na to, aby oddychać i skupić się na tym, co ważne.

April Perry, założycielka portalu Power of Moms opowiadała, że kiedy jej mama zachorowała na Alzheimera, zaczęła stawiać na widoku ogromną ilość rzeczy. W jej sypialnie wszystkie szafki, łóżko, podłoga były pokryte różnymi przedmiotami z jej życia. Robiła to dlatego, bo bała się, że jeśli nie będzie ich widzieć, zapomni o nich.

W pewnym momencie jednak cała rodzina zaczęła dbać o to, aby tych rzeczy było jak najmniej. Okazało się, że to bardzo obniżyło u mamy poczucie ciągłego niepokoju. Kiedy widziała te wszystkie przedmioty, wciąż o nich myślała, przypominała sobie różne wydarzenia, osoby, a to powodowało, że była niespokojna. Musiała pozbyć się ich, by wrócił do niej pokój serca.

Dlaczego zatem warto zrobić gruntowne sprzątanie domu? Dlaczego warto pozbyć się z domu wszystkiego, co nie jest Ci potrzebne? Poniższe powody znalazłam w książce It’s here… Somewhere A. Fulton-Osborne i P. HatchAutorki opracowały je na podstawie własnych obserwacji z pracy z setkami osób, którym pomogły odgracić swój dom.

  • Mniejsza ilość rzeczy = mniejszy bałagan = mniej czasu potrzebnego Ci na sprzątanie.
  • Zyskujesz więcej przestrzeni życiowej, aby zająć się tym, co naprawdę ważne: relacjami z bliskimi, spotkaniem z drugim człowiekiem.
  • Przestrzeń, która nie jest zagracona, wprowadzi w Twoje serce spokój i pobudzi kreatywność.
  • Porządek w rzeczach pomoże Ci wprowadzić porządek w myślach i kalendarzu.
  • Dzieci, które znajdują się w uporządkowanej przestrzeni, są bardziej spokojne i chętniej bawią się samodzielnie.
  • Łatwiej przyjdzie Ci zapraszać innych ludzi do domu (również Twoje dzieci będą chętniej przyprowadzać swoich przyjaciół).
  • Kiedy robisz porządek w swoich rzeczach, zyskujesz poczucie kontroli nad pewnym elementem swojego życia – łatwiej Ci wtedy zabrać się za porządkowanie pozostałych sfer, ponieważ czujesz przypływ energii, motywacji i przekonania, że: Jeśli poradziłam sobie z tym bałaganem, poradzę sobie też z wszystkim innym!

Czego powinnam się pozbyć?

Każdy ma wokół siebie przedmioty, których powinien się pozbyć. Jednak dla każdego może to być coś innego. Czym się kierować przy podejmowaniu decyzji?

W języku angielskim używane jest słowo clutter na określenie tego rodzaju przedmiotów. Jest ono tłumaczone jako rupiecieśmieci, nieporządek. Nie do końca odpowiada mi to tłumaczenie. Autorki książki It’s here… Somewhere, na podstawie swoich obserwacji, stwierdziły, że słowo clutter oznacza przedmioty, których:

  • nie lubisz,
  • nie potrzebujesz,
  • nie używasz,
  • nie chcesz,
  • nie masz na nie miejsca.

Nie chodzi zatem o to, co my zwykle rozumiemy jako rupiecie i śmieci. Nie wiem, jak Ty, ale ja słowo rupiecie interpretuję przede wszystkim jako coś, co jest zepsute i stare. Tymczasem coś w moim domu może być nowe, w ogóle nie używane, idealnie funkcjonujące, a podlegać pod kategorię clutter, czyli jest przedmiotem, którego powinnam się pozbyć.

Będę zatem używać słowa graty (również niezbyt mi się podoba, ale nie mam pomysłu na inne, bardziej pasujące – może Wy coś podpowiecie?).

Zatem graty to rzeczy, których nie lubisz, nie potrzebujesz, nie używasz, nie chcesz lub nie masz na nie miejsca. Dany przedmiot nie musi spełniać każdej z tych cech, aby należało się go pozbyć. Ostateczna decyzja zawsze należy do Ciebie. Czasem wystarczy, że czegoś NIE CHCESZ i dlatego usuwasz to ze swojego domu.

sprzątanie domu

Dlaczego tak trudno nam się pozbyć gratów?

Nasze babcie funkcjonowały w zupełnie innym świecie. Większość z nich w ogóle nie musiała podejmować refleksji nad tematem gruntownego sprzątania mieszkania z niepotrzebnych rzeczy. Dlaczego? Bo po prostu miały mało rzeczy! Tymczasem wielu z nas każdego dnia przynosi do domu jakieś nowe przedmioty. Gazety, książki, zabawki, plastikowe pudełka, nowe naczynia, kosmetyki, buty, ubrania… Rzeczy przybywa, ale czy w tym samym czasie inne znikają?

Dlaczego tak trudno nam się czegoś pozbyć?

Są trzy główne powody.

  1. Rzecz ma dla nas wartość sentymentalną.

Może to być bluzka, którą założyłam na pierwszą randkę z mężem, maskotka, którą dostałam od pierwszego chłopaka, czy kubek, z którego uwielbiał pić herbatę mój zmarły tata. Przedmioty przypominają nam ludzi, wydarzenia i przeżycia. Trudno nam się z nimi rozstać, bo czujemy, jakbyśmy w ten sposób wyrzucali z naszego życia również osobę, od której otrzymaliśmy dany przedmiot. Podobnie jak mama April Perry z podanego wcześniej przykładu boimy się, że jeśli zabraknie danej rzeczy, stracimy dostęp do jakiegoś przeżycia. Że nasze życie będzie uboższe i mniej szczęśliwe.

W ten sposób Twoje mieszkanie może zostać wypełnione pamiątkami o ludziach i wydarzeniach. Z biegiem czasu będzie ich coraz więcej i więcej. W końcu poczujesz się przytłoczona ich nadmiarem i zmęczona koniecznością ciągłego sprzątania.

Co zatem zrobić?

  • Każdy członek rodziny niech założy swoje pudełko wspomnień. Musi być ono nieduże i nie możecie go zamieniać na coraz to większe. Do pudełka można wkładać przedmioty, które są dla Was szczególnie ważne i nie wyobrażacie sobie, aby się ich pozbyć. Jest to przydatne szczególnie, jeśli masz dziecko – większość z nich to wyjątkowi kolekcjonerzy. Pozwól, by ono samo decydowało, co włoży do swojego pudełka. Jednocześnie niech ma świadomość, że jeśli pudło się wypełni, będzie musiało wyciągnąć coś, by przechować w nim coś nowego. Będzie miało szansę uczyć się trudnej sztuki decydowania o tym, co jest mu naprawdę w życiu potrzebne.
  • Zrób zdjęcia przedmiotu, który ma dla Ciebie dużą wartość sentymentalną. Możesz na fotografii uchwycić siebie lub swoich bliskich, jak trzymacie czy używacie danej rzeczy. Zdjęcie zachowaj (wywołaj lub trzymaj na komputerze), a przedmiot przekaż innym.

2. Zapłaciliśmy za daną rzecz sporą ilość pieniędzy.

Możesz nie używać kupionego jakiś czas temu robota kuchennego, ale kiedy myślisz o tym, aby go komuś oddać, przychodzi Ci myśl: Ale przecież zapłaciłam za niego tyle kasy…

Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że mamy tendencję, aby posiadanym przez nas przedmiotom przypisywać większą wartość, niż one rzeczywiście posiadają. Jeśli zapłaciłaś za coś dużo pieniędzy, tym bardziej nie chcesz się tego pozbywać z domu. Bo przecież szkoda takiego wydatku!

3. Myślimy, że może jeszcze kiedyś będziemy potrzebować danej rzeczy.

Autorka książki It’s here… Somewhere dała mi odpowiedź na tę wątpliwość, która wgniotła mnie w ziemię.

Tak, prawdopodobnie będziesz kiedyś potrzebować danej rzeczy. Ale na świecie są ludzie, którzy potrzebują jej TERAZ, dziś, w tej chwili. Wykonaj ten akt odwagi i przekaż daną rzecz dalej, aby ktoś inny mógł z niej skorzystać. A jeśli przyjdzie czas, że będziesz jej potrzebować, bądź pewna, że znajdzie się sposób, abyś ją otrzymała.

To argument, który przemawia do mnie całkowicie. Może nie jest logiczny, ale dotyka czegoś, co siedzi głęboko w każdym z nas. Pragnienie, aby pomóc innym, obdarować ich czymś, co jest dla nich ważne i im potrzebne jest uniwersalne wśród ludzi.

Pomyśl o przedmiotach wokół siebie jak o bilecie do kina. Kupujesz bilet po to, by czegoś doświadczyć, coś przeżyć. Bilet sam w sobie jest tylko kawałkiem papieru. Kiedy obejrzysz film, już go nie potrzebujesz. Wszystkie przedmioty wokół nas również są nam potrzebne, by czegoś doświadczyć. Kiedy to zrobimy, możemy się ich pozbyć i przekazać je komuś innemu, by on również mógł z nich skorzystać.

Przez swoją hojność możesz ubogacić i zmienić życie kogoś innego. Dana rzecz, zamiast stać i kurzyć się w Twojej szafce, może posłużyć komuś, kto jej naprawdę potrzebuje. Czyż to nie wspaniały powód do tego, aby zrobić gruntowne sprzątanie domu?

Kiedy myślę o pozbywaniu się rzeczy z domu, nie chodzi mi o wyrzucanie wszystkiego do śmietnika. Proponuję Ci wyrzucenie tylko tego, co już nie nadaje się do użytku. Pozostałe przedmioty przekaż komuś innemu: rodzinie, przyjaciołom lub osobom ubogim (poprzez jakąś organizację).

sprzątanie domu

Dwie umiejętności, których potrzebujesz, aby zabrać się do pracy

  1. Świadomość, dlaczego pozbywasz się z domu konkretnych przedmiotów.

Moje odpowiedzi na to pytanie znajdują się powyżej w tekście: bo chcę swobodnie oddychać w swoim domu, mieć miejsce na to, co ważne, odgracić nie tylko przestrzeń, ale i moje myśli oraz przekazać innym to, z czego oni mogliby skorzystać.

Jaki jest Twój powód i motywacja?

Jeśli nie odpowiesz sobie na to pytanie, nie będzie Ci się chciało ruszyć do pracy. Sprzątanie domu z gratów to działanie wyczerpujące zarówno pod względem fizycznym, jak i emocjonalnym. Musisz setki, tysiące razy odpowiadać sobie na pytanie: Czy chcę daną rzecz? Czy jej potrzebuję? Czy jej używam? Czy ją lubię? Czy mam na nią miejsce?

Zrywanie emocjonalnych więzów z przedmiotami może być trudne, ale to uczucie ulgi, wolności i przestrzeni, które następuje później, jest wyjątkowe.

2. Znajomość pytań, które pomogą Ci ocenić, czy zostawić dany przedmiot, czy usunąć go z domu.

Te pytania już padły:

Czy chcę daną rzecz?

Czy jej potrzebuję?

Czy jej używam?

Czy ją lubię?

Czy mam na nią miejsce?

Zapamiętaj je, bo dzięki nim możesz stać się również bardziej uważna na to, co nowego wnosisz do swojego domu.

Jestem gotowa na zmiany. Chcę tego. Potrzebuję tego.

Kiedy ustalałam swoje cele na 2016 r., wśród nich znalazł się też punkt dotyczący utrzymania porządku w domu. Odgracanie będzie świetnym wstępem do tego.

Rozpoczynam proces gruntownego sprzątania domu w tym miesiącu. Opracowuję pewien plan, który ma mi w tym pomóc i usprawnić pracę. Chciałabym poświęcać na odgracanie minimum 15 minut każdego dnia (dłużej może być trudno przy dwójce małych dzieci…). Dostosowuję się do okoliczności mojego życia i będę pracować w sposób realny, ale efektywny. Wszystko małymi kroczkami.

Cały proces będę opisywać na blogu. Jeśli chcesz, możesz skorzystać z moich podpowiedzi i zrobić porządek w swoim domu.

Chciałabyś się do mnie przyłączyć? Jeśli tak, zostaw komentarz poniżej. Będziemy się nawzajem motywować do działania.

Jak zorganizować przestrzeń w pokoju na zabawki dziecka?

zabawki dziecka

W naszym domu pokój z zabawkami przez minimum połowę dnia jest totalnie zagracony. Samochodziki, klocki, maskotki, jakieś grające pieski, komputery i inne – wszystko to jest wyciągane z pudełek kilka razy dziennie i leży na podłodze. Kiedy spojrzałam ostatnio na pokój chłopaków, stwierdziłam: O matko, jak oni mają się tu czuć dobrze i spokojnie, kiedy nawet nie ma gdzie postawić nogi?! Coraz bardziej pociąga mnie idea minimalizmu. Mniejsza ilość rzeczy i odpowiednio zorganizowana przestrzeń na zabawki dziecka. Oto cel naszej rodziny na najbliższe tygodnie. 

zabawki dziecka

 

Ponadto ostatnio przeczytałam zdanie, że najlepszą zabawką dla dziecka jest rodzic, który usiądzie z nim na dywanie i będzie się z nim bawił. I ja się z tym w 100% zgadzam. A co, jeśli dorosły nie lubi tego robić? Pisałam o tym w artykule Nie lubię się bawić z dzieckiem. A jeśli potrzebujesz konkretnych pomysłów na wspólną z pociechą aktywność, zerknij tutaj.

Aby dokonać zmian w naszym domu, zaprosiłam Katarzynę Frenczak-Sito z bloga Kukumag, aby podała nam kilka wskazówek. Zapraszam do czytania: Kasia podaje tylko konkretne, sprawdzone porady, które sama sprawdziła. My niedługo zabieramy się za metamorfozę zgodnie z jej wskazówkami.


Wielu rodziców przygotowuje się na przyjście małego człowieka, zaczynając od urządzenia dla niego pokoju. Na długo przed narodzinami wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Powieszone mobile, nowe  łóżeczko i wyprasowane ubranka. Każda z tych rzeczy ma swoje miejsce i wszystko wygląda idealnie.

Maluch przychodzi na świat i wszystko się zmienia. Zaczyna raczkować, chodzić i interesować się światem. Rodzice napotykają cowieczorny problem sprzątania rzeczy dziecka. Kiedyś pokój lśnił czystością, a teraz walczą z zabawkami, ich ilością i tym, gdzie je zmieścić.

Ja również przez to przechodziłam. Co wieczór wkładałam wszystkie rzeczy mojej córki do, bądź co bądź ładnych, drewnianych skrzynek, a w ciągu dnia i tak trzeba było uważać, gdzie się stawia stopę. Zabawki się dekompletowały i ich ilość przytłaczała moje dziecko. Zastanawiałam się, w czym tkwi problem? Jak zorganizować zabawki dziecka w pokoju, by:

  • ono rzeczywiście się nimi bawiło,
  • nauczyć je porządku i mieć mniej do sprzątania.

Natknęłam się wtedy na pedagogikę Montessori, która całkowicie zmieniła moje podejście do aranżacji pokoju dziecka. Przede wszystkim podczas urządzania takiej przestrzeni powinniśmy najpierw skupić się na naszym podopiecznym i jego rozwoju, a dopiero w drugiej kolejności nad dekoracją.

zabawki dziecka

 

Jak zorganizować przestrzeń na zabawki dziecka w duchu Montessori?

  • Dostęp do zabawek

Jest to najważniejszy punkt w całej organizacji przestrzeni. Dziecko powinno mieć łatwy dostęp do swoich rzeczy. Często widać pięknie zaaranżowane pokoje, w których półki z książkami wiszą wysoko. Wyobraźcie sobie swoją frustrację, gdybyście chcieli sobie coś poczytać, a książki byłyby na suficie i żadnej drabiny w pobliżu?

Spróbuj sama raczkować po pokoju dziecka, zobaczysz wtedy jak postrzega ono swój pokój. Może szafa jest zbyt przetłaczająca. a ilość wiszących półek wprowadza do pokoju chaos?

Najlepsze do przechowywania zabawek są niskie, otwarte półki. Jeśli masz raczkującego brzdąca to będzie z łatwością docierał tam, gdzie ma ochotę. Sprawisz, że Twoje dziecko będzie niezależne i zapewniam, że wypijesz ciepłą kawę!

  • Każda rzecz ma swoje miejsce

Zabawki dziecka powinny mieć swoje miejsce w pokoju. Okazuje się bowiem, że dzieciom bardzo potrzebny jest ład i porządek. Lepiej będą orientowały się w przestrzeni swojego pokoju, łatwiej będzie im się wyciszyć i zachować spokój przed wieczornym snem.

Na początku musisz pokazać dziecku zasadę działania. Po skończonej aktywności, niech odłoży zabawkę na półkę, zanim przejdzie do następnej. Wyrabiamy w ten sposób nawyk, którego chyba i wielu dorosłym brakuje.

zabawki dziecka

 

  • Rzeczy w koszyczkach

Jeśli zabawki składają się kilku elementów, przechowuj je w otwartych koszyczkach, pudełkach i tackach. Jest to dodatkowa segregacja, która ułatwi ich używanie i sprzątanie.

Ważną kwestią jest również to, w jaki sposób układasz zabawki. Nie dawaj na półkę rozwiązanych problemów. Dla przykładu: masz drążek, na który należy nałożyć drewniane kółeczka. Przygotuj mały koszyk, do którego włożysz kółeczka i obok drążek. Niech dziecko samo dojedzie do tego, jak rozwiązać to zadanie.

  • Im mniej, tym lepiej

Zapewne każdy słyszał to już nie raz. Dzieciom szybko nudzą się zabawki, lubią poznawać nowe rzeczy. Na półkach umieść maksymalnie osiem – dziesięć rzeczy, a resztę schowaj. Raz na tydzień (lub częściej – obserwuj, czym już nie chce bawić się dziecko) wymieniaj wszystkie zabawki. Gdy wejdzie do swojego pokoju i zobaczy nowości, na pewno usłyszysz głośne: Wow!

  • Miejsce do zabawy

Najlepsze miejsce to oczywiście ziemia. Zorganizuj na niej mały dywanik, by było mu wygodnie i miło. Drugim, często zapominanym miejscem, jest mały stolik i krzesełko. Niektóre zabawy łatwiej przeprowadza się właśnie przy stole, a zarazem dbamy w ten sposób o prawidłową postawę dziecka.

 

Pragniemy by nasze dzieci wyrosły na osoby niezależne, kreatywne i wierzące we własne siły. Musimy im w tym pomóc, zaczynając od tak pozornie błahych spraw, jak zabawki dziecka. Sprawmy, by nasze pociechy miały możliwość wyciszenia we właściwie przygotowanej przestrzeni. Porządek i harmonię, której nauczą się za młodu, z pewnością przeniosą na inne aspekty swojego życia w przyszłości.

zabawki dziecka

Jak w Twoim domu jest zorganizowana przestrzeń na zabawki dziecka?

 

 

Autorka: zabawki dziecka

Katarzyna Frenczak – Sito

 

Mama trójki, architekt i blogerka na Kukumag. Zakochana w pedagogice Montessori i minimalizmie. Projektuje przestrzenie dla dzieci, które wspierają ich rozwój. Uczy innych, jak stworzyć minimalistyczne mieszkania i pomaga wyrzucać. Popołudniami wyżywa się na działce, sadząc marchewki i plewiąc chwasty.

Przez wspólne posiłki do lepszego radzenia sobie w życiu

wspólne posiłki

Stół w kuchni. Zwykły mebel, taki sam, jak pozostałe. A jednak może mieć wielki wpływ na Twoją rodzinę. Wiele osób wspomina ze swojego dzieciństwa stół w kuchni, przy którym toczyło się życie. Tam odrabiało się lekcje, jadło obiady, rozmawiało z mamą o tym, co słychać w szkole. Inni nie mają takich wspomnień, bo ten mebel nie odgrywał w ich domu tak wielkiej roli. Nie o sam przedmiot tutaj chodzi, raczej o to, co dzieje się przy nim. Jego obecność to szansa na stworzenie miejsca, przy którym nie tylko zjecie wspólne posiłki, ale również będziecie nawiązywać silną więź rodzinną.  

wspólne posiłki

Dlaczego wspólne posiłki są takie ważne?

Czy wiesz o tym, że jedzenie wspólnych posiłków może pomóc określić, jak dzieci będą radziły sobie w dorosłym życiu? Badania pokazują, że jest to najlepszy wskaźnik ich zachowania. Im częściej dzieci jedzą wspólne posiłki z rodzicami, tym lepiej radzą sobie w szkole i rzadziej mają problemy z alkoholem i narkotykami. Rzadziej też cierpią na depresję i popełniają samobójstwa. Później rozpoczynają życie seksualne.

I to wszystko tylko dlatego, że jadły ze mną obiady?!

Te wyniki badań można wytłumaczyć na kilka sposobów:

  • rodziny, które jedzą razem, więcej ze sobą rozmawiają – tym samym mają silniejszą więź ze sobą,
  • rodzice, którzy mają czas i chęci, aby jeść posiłki z dziećmi, prawdopodobnie wyrażają swoją miłość również na inne sposoby, dając dzieciom swoją uwagę i wsparcie,
  • rodziny, które zachowują pewną strukturę działania, lepiej dbają o to, aby dzieci angażowały się w zajęcia szkolne,
  • wspólne posiłki przekształcają poszczególne osoby w członków grupy, którą jest rodzina – każdy czuje się z nią bardziej związany, a tym samym ma ona większy wpływ na młodych ludzi niż ich grupa rówieśnicza,
  • dzieci potrzebują poczucia bezpieczeństwa, które tworzą rodzinne rytuały, takie jak na przykład wspólne posiłki.

Pomyśl o tym, jak wielki wpływ na Twoje dzieci może mieć częste jedzenie wspólnie obiadów lub kolacji. To niezbyt wygórowana cena za możliwość zadbania o ich bezpieczeństwo w dorosłym życiu. Im częściej jecie razem, tym lepiej Twoje dzieci będą radziły sobie z problemami.

Jedzenie jest dla mnie bardzo ważne. Dbam o to, co wkładamy do naszych ust. Ale w rodzinnych posiłkach nie chodzi tylko o to. Liczy się tworzenie poczucia wspólnoty: to jest moje miejsce, moja rodzina. Dzieci tak wiele mogą nauczyć się przy wspólnym stole! Tego, jak się zachowywać, jak rozmawiać, jak przygotowywać posiłki i zastawić stół lub na czym polega dbanie o drugą osobę.

 

Wskazówki, które ułatwią Ci zadbanie o wspólne posiłki

1. Staraj się myśleć i skupić na tym, czego na pierwszy rzut oka nie widać.

Na każdym etapie życia rodziny pojawiają się jakieś trudności przy wspólnych posiłkach. Małe dzieci nie chcą długo siedzieć przy stole, są wybredne, rozrzucają jedzenie i rozlewają napoje, a starsze kłócą się z rodzeństwem. Nie jesteś w stanie całkowicie tego wyeliminować. Pomyśl jednak o tym, co dzieje się głębiej. Wspólne posiłki to szansa na spotkanie, rozmowę, okazanie sobie miłości i troski, poznawanie się – to wszystko jest warte trudu, który trzeba w nie włożyć.

2. Pamiętaj, że życie rodzinne ma swoje etapy.

Za niedługi czas Twoje małe dzieci nauczą się same jeść i nie będą się przy tym koszmarnie brudzić. Nauczą się dobrych manier i będzie szansa normalnie z nimi porozmawiać. Dlatego nie rezygnuj ze wspólnych posiłków. Praca, którą włożysz w nie teraz zaowocuje za niedługi czas.

3. Zrób to, co w danym czasie możesz.

Jeden wspólny obiad w tygodniu jest lepszy niż nic, a dwa obiady są lepsze niż jeden. Im ich więcej, tym lepiej. Nie żyjemy jednak w idealnym świecie, dlatego zróbcie tyle, ile możecie zrobić. Jeśli Twój mąż lub Ty codziennie wracacie późno z pracy, niech dzieci jedzą obiad z drugim rodzicem, a wszyscy razem zasiadajcie do stołu w weekendy.

wspólne posiłki

4. Zdecyduj, co jest dla Ciebie ważne.

Jednym z największych wrogów wspólnych posiłków jest pośpiech i zabieganie. Im Twoje dzieci będą starsze, tym więcej zajęć będą miały. Zastanów się jednak: czy jest dla nas ważne, abyśmy jedli obiad lub kolację na tygodniu razem, chociaż w jeden dzień? Czy dzieci rzeczywiście muszą chodzić na wszystkie zajęcia dodatkowe, jakie tylko przyjdą im do głowy? Jeśli chcecie jeść wspólnie, wybierzcie konkretne dni i ustalcie, że każdy ma zadbać o to, aby być w tym czasie w domu. Jeśli zastanawiasz się, jak znaleźć czas na wszystko, zerknij tutaj.

5. Wyłączcie telewizor, komputer i odłóżcie telefony.

Po całym dniu zajęć i pracy wielką pokusą może być patrzenie w ekran telewizora. Spotkanie i rozmowa wymaga wysiłku. Jednak patrząc w ekran podczas jedzenia nie nawiązujesz relacji z bliskimi, nawet, jeśli robicie to wspólnie.

6. Uczyńcie wspólne posiłki czasem wyjątkowym.

Znajdźcie na to jakiś własny, rodzinny sposób. Może do każdego obiadu będziecie zapalać świece lub włączać cicho muzykę do kotleta. Może w trakcie posiłku będziecie dziękować sobie za to, co wydarzyło się w ciągu dnia. To wy jako rodzice musicie zadbać o atmosferę przy stole. Nie skupiaj swojej uwagi na kłótniach i narzekaniach.

7. Jedzenie jest ważne, ale nie tylko ono.

Jeśli nie masz czasu, zrezygnuj z gotowania skomplikowanych potraw. Rób posiłki proste i odżywcze. Warzywa mrożone, posypane przyprawami i serem cheddar są smaczne i szybkie w przygotowaniu. Do tego możesz dorzucić nieco podsmażonego mięsa z kurczaka i gotowe. Możesz wykorzystać niektóre pomysły na drugie śniadanie i dorzucić je do obiadu. Wybieraj proste posiłki, aby swoje siły skierować przede wszystkim na wspólnie spędzony czas, a nie przygotowania. Niezbędna jest tu wiedza, jak planować posiłki, by zaoszczędzić czas i energię.

8. Zaangażuj całą rodzinę.

To są obiady rodzinne, a nie posiłki samej mamy.  Dziel się pracą, począwszy od zakupów przez gotowanie i sprzątanie. Pamiętaj, aby zadbać o siebie, abyś miała dobry humor na czas jedzenia. Możesz wprowadzić zasadę, że w jeden konkretny dzień tygodnia Twoje dziecko gotuje z Tobą w kuchni. Jeśli jest już nastolatkiem, to ono może być odpowiedzialne za obiad danego dnia, Ty tylko mu pomagasz. Sprzątajcie po jedzeniu razem. Każdy niech ma przydzielone jakieś zadanie. Możecie włączyć swoją ulubioną muzykę przy przygotowaniach i sprzątaniu. Niech ten czas również będzie okazją do umacniania więzi między Wami.

9. Spraw, aby rozmowa była interesująca dla wszystkich.

Dzieci niekoniecznie chcą słuchać skomplikowanej rozmowy o pracy Twojej lub męża, z której nic nie rozumieją. Dialog przy stole ma być ciekawy dla każdego. Aby Ci pomóc, przygotowałam zestaw starterów do rozmowy przy rodzinnym posiłku, który możesz pobrać poniżej.

Pobierz Tematy do rozmowy podczas posiłków rodzinnych

wspólne posiłki

Stół w domu może być zwykłym meblem, takim jak każdy inny. Może być również miejscem budowania Waszej rodzinnej tożsamości, kultury, tradycji i zwyczajów. Stwarza okazję do spotkania, rozmowy i budowania więzi. A to one decydują o tym, jaka jest Wasza rodzina. To one decydują o tym, jak odpowiecie na pytanie: Czy dobrze jest być częścią naszej rodziny, czy to powód do radości i dumy?

 

Jakie znaczenie mają wspólne posiłki w Waszym domu?

Czego nikt Ci nie powiedział o tym, jak znaleźć czas na wszystko

jak znaleźć czas na wszystko

Cynthia i jej ojciec Stephen Covey od dawna planowali swój wspólny pobyt w San Francisco w czasie jego podróży służbowej. Mieli obmyślony każdy szczegół: spotkanie w sali konferencyjnej, szybkie wymknięcie się z budynku, chińszczyzna w China Town, kino, przejazd taksówką do hotelu, wspólne lody i długie oglądanie telewizji. Wszystko toczyło się zgodnie z ich planem do momentu spotkania dawnego znajomego ojca podczas opuszczania centrum kongresowego. Po wylewnym powitaniu przyjaciel powiedział, że zaprasza Cynthię i jej ojca do restauracji z owocami morza. Cynthia zamarła – oczami wyobraźni widziała już swoje znudzenie wieczorem spędzonym na dorosłych rozmowach, które jej nie dotyczyły. Wydawało się, że razem z ojcem świetnie odpowiedzieli na pytanie, jak znaleźć czas na wszystko. Tymczasem w ostatniej chwili przyszły niespodziewane trudności.

jak znaleźć czas na wszystko

Jak znaleźć czas na wszystko?

Żyjemy w zadziwiających czasach. Codziennie zalewa nas ogrom możliwości. Mamy łatwy dostęp do wiedzy, możliwość szybkiego podróżowania, szansę na zdobywanie wciąż nowych doświadczeń. Możemy w związku z tym zaobserwować trzy niepokojące zjawiska (opisuje je Greg McKeown w książce Esencjalista).

  • Zbyt duża liczba opcji do wyboru – jest to widoczne na każdym polu: począwszy od szerokiego wachlarza produktów spożywczych, które możemy kupić w sklepie, aż do ogromnej ilości kursów internetowych dostępnych w każdej chwili. Jesteśmy zmęczeni ciągłą koniecznością decydowania. Powoli tracimy umiejętność odróżniania spraw naprawdę ważnych od tego, co błahe.
  • Zbyt duża presja społeczna – bezustannie czujemy na sobie oddech innych osób i ich oczekiwań. Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię o tym, jak powinniśmy się zachowywać i co robić: nie tylko nasi bliscy w rodzinie, ale też szef i współpracownicy, dalsi znajomi, koleżanki ze wspólnoty religijnej… Na każdym kroku o coś nas proszą, czegoś wymagają lub do czegoś zapraszają.
  • Przekonanie, że można mieć jednocześnie wszystko – większość osób, które znam, próbuje brać udział w wielu kursach internetowych jednocześnie, zostawać w pracy po godzinach, by wykonać wciąż powiększającą się ilość zadań, wcisnąć do swojego planu dnia dodatkowe zajęcia (swoje lub swoich dzieci) i być cierpliwą żoną i matką. Chcemy wiedzieć, jak znaleźć czas na wszystko, co tylko świat nam zaoferuje. Żyjemy w stresie: jeśli dziś odrzucę jakąś okazję, czy jeszcze kiedyś do mnie przyjdzie?

„Gdy nie będziemy umieli celowo i świadomie wybrać obszarów, na których powinniśmy skupić swoje siły i energię, zrobią to za nas inni ludzie – przełożeni, współpracownicy, klienci, a czasem nawet krewni – i szybko stracimy z oczu to, co ważne i istotne. Możemy albo świadomie dokonywać wyborów, albo pozwolić innym ludziom decydować o naszym życiu„.

„Esencjalista”, Greg McKeown

Wróćmy na chwilę do historii Cynthii. Dziewczynka była przerażona, kiedy usłyszała z ust ojca słowa: Bob, tak się cieszę, że cię widzę. Kolacja w porcie brzmi wspaniale. Po chwili jednak odetchnęła z ulgą, kiedy dokończył: Ale nie dzisiaj. Zaplanowaliśmy z Cynthią wyjątkową randkę, prawda kochanie? Złapał ją za rękę i razem wybiegli z centrum kongresowego.

W tej historii widać zjawiska, o których pisałam wcześniej. Duża ilość opcji do wyboru, presja społeczna. Brak tylko zastanawiania się, jak znaleźć czas na wszystko. Stephen mógł przecież zachować się zupełnie inaczej:

  • stwierdzić, że tak długo nie widział się z przyjacielem i taka okazja może znów szybko się nie powtórzyć (przecież córkę ma ze sobą na co dzień),
  • zgodzić się na spotkanie, bo głupio i niezręcznie tak odmawiać przyjacielowi,
  • zgodzić się na kolację, a z córką spędzić tylko część wieczoru.

On jednak wybrał to, co od dawna planowali. To było dla niego najważniejsze. Nie zastanawiał się, jak znaleźć czas na wszystko, bo wiedział, że nie jest to możliwe.

Nie możesz mieć w życiu wszystkiego. To Ty wybierasz, w jaki sposób zagospodarujesz swój czas i energię. Jeśli sama świadomie nie zdecydujesz, co jest dla Ciebie ważne, zrobią to za Ciebie inni. I wtedy to od nich będzie zależało, na co poświęcisz swój czas.

Większość informacji, wydarzeń i opcji do wyboru wokół Ciebie nie mają większej wartości, tylko nieliczne wnoszą coś ważnego do Twojego życia. Musisz jednak podjąć trud odsiewania plew i wyszukiwania tylko tego, co ma dla Ciebie znaczenie.

jak znaleźć czas na wszystko

Jak znaleźć czas na to, co ważne?

Greg McKeown w książce Esencjalista posługuje się metaforą szafy. Dzięki niej możesz zobaczyć, jak dokonać zmian we właściwym kierunku.

Wyobraź sobie, że posiadasz szafę, w której nigdy nie sprzątasz. Jest pełna ubrań nowych i starych, takich, które uwielbiasz i takich, których nigdy nie założyłaś. Podobnie jest z Twoim życiem: wypełnia się stopniowo zobowiązaniami i zadaniami, które podejmujesz w dobrej wierze. W pewnym momencie jednak Cię przytłaczają. Czujesz, że wciąż musisz gdzieś pędzić i jesteś przemęczona. Wtedy pojawia się w Tobie pytanie: jak znaleźć czas na wszystko?!

W jaki sposób uporządkować taką szafę i swoje życie?

1. Przegląd i ocena

Pytanie, które najczęściej zadajemy sobie w kontekście ubrań to: Czy jest szansa, że w przyszłości założę tę rzecz? Takie sformułowanie powoduje jednak, że przez lata trzymamy ubrania, których nigdy nie mieliśmy na sobie. Ważniejszym pytaniem jest: Czy lubię w tym chodzić? Czy dobrze w tym wyglądam? Czy często to zakładam? Jeśli odpowiedź brzmi NIE, należy pozbyć się danej rzeczy.

W swoim życiu też musisz dokonywać oceny wszystkiego, co do Ciebie przychodzi. Każdy dzień to setki nowych możliwości. Pojawiają się z różnych źródeł: szef powierza Ci nowe obowiązki, współpracownik prosi o pomoc w wykonaniu jego pracy, na facebooku wyświetlają się wciąż nowe, ciekawe artykuły do przeczytania i filmy do obejrzenia.

Większość z tych propozycji i możliwości wcale nie są dla Ciebie ważne. Zadawaj sobie często pytanie: Czy szukałabyś ich, gdyby same do Ciebie nie przyszły? Zapamiętaj to pytanie: Czy szukałabyś ich, gdyby same do Ciebie nie przyszły?

Jeśli nie będziesz odróżniać mnóstwa mało ważnych spraw od kilku naprawdę istotnych, te pierwsze zabiorą cały Twój czas i już nie zostanie go na to, co dla Ciebie ważne.

Czy jednak wiesz, co jest dla Ciebie ważne?

Wykonaj pierwszy krok i zadaj sobie to pytanie: co jest dla mnie naprawdę istotne? Na czym chcę skupić swój wysiłek i starania? Dla mnie w pierwszej kolejności liczy się moja relacja z Panem Bogiem, mój mąż, dzieci i ja sama. Oczywiście warto podjąć głębszą refleksje: co to znaczy, że mąż jest dla mnie ważny? Co chciałabym osiągnąć w relacji z nim? Na czym się skupić?

Potrzebujesz w swoim życiu regularnie zastanawiać się nad tym, jakie cele chcesz osiągnąć w różnych dziedzinach swojego życia. Jeśli nie będziesz tego wiedziała, nie zdecydujesz, co Cię przybliży do osiągnięcia tych celów. Nie będziesz umiała odróżnić śmieci, które Cię otaczają od prawdziwych perełek.

 

2. Eliminacja

Jeśli podzieliłaś ubrania ze swojej szafy na dwie grupy (do zatrzymania prawdopodobnie do wyrzucenia), musisz pozbyć się rzeczy z tej drugiej. Czy potrafisz to zrobić? Jest to bardzo trudne dla każdego z nas. Mamy skłonność, aby przypisywać rzeczom, które już posiadamy większą wartość, niż one rzeczywiście mają. Dlatego masz problem z pozbyciem się książki, której nie zamierzasz nigdy przeczytać czy sprzętu kuchennego, który nie jest Ci do niczego potrzebny.

Nie wystarczy wiedzieć, co w Twoim życiu jest ważne, a co niekoniecznie. Musisz podjąć działanie i aktywnie pozbywać się tego, co należy do tej drugiej grupy. Wielu ludzi zgadza się na różne rzeczy tylko dlatego, że chcą zadowolić innych i sprostać ich oczekiwaniom. Odmawianie wymaga odwagi i dyscypliny. To trudna umiejętność. Jednak tylko mówienie nie temu, co nieistotne, zaprowadzi Cię do Twoich celów.

Jeśli Ty rezygnujesz z wybierania tego, co dla Ciebie ważne, ktoś inny dokona wyboru zamiast Ciebie. Jeśli zgadzasz się na wszystko, co do Ciebie przychodzi, nie masz czasu na to, czego naprawdę byś chciała.

Zacznij małymi kroczkami. Ja regularnie dokonuję przeglądu grup na facebooku, do których należę i newsletterów, na które się zapisałam. Raz na kilka tygodni wypisuję się z wszystkiego, co nie jest mi wcale potrzebne, czego nie czytam lub w co się nie angażuję (polecam aplikację Unroll me, dzięki której w 2 minuty wypiszesz się z wszystkich niechcianych newsletterów).

Sprawdź, jak funkcjonujesz w pracy. Czy często zgadzasz na na drobne przysługi wobec współpracowników? Jak to wpływa na wykonywanie Twoich obowiązków?

Przyjrzyj się też wszystkim zobowiązaniom, które na siebie wzięłaś w ostatnim czasie. Czy jest konieczne i ważne dla Ciebie, abyś je wykonała? Może jest szansa, abyś z niektórych zrezygnowała? Jakie dodatkowe obowiązki wzięłaś na siebie w przedszkolu lub szkole u swoich dzieci? W czym chciałaś pomóc sąsiadce lub koleżance, chociaż teraz żałujesz, że zaproponowałaś tę pomoc?

Nie pytaj siebie, jak znaleźć czas na wszystko, ale jak wyeliminować to, co zbędne w Twoim życiu.

jak znaleźć czas na wszystko

3. Wykonanie

Aby Twoja szafa była utrzymana w porządku, potrzebujesz jakiegoś systemu jej sprzątania. Regularnie musisz opróżniać ją z niepotrzebnych rzeczy, wiedzieć kiedy i gdzie możesz je oddać.

Jeśli usuwasz ze swojego życia niepotrzebne działania i zobowiązania, oszczędzasz czas. Możesz go przeznaczyć na usuwanie ze swojej drogi przeszkód i ułatwienie wykonania postawionych przed sobą zadań. Nagle okazuje się, że osiągnięcie Twoich celów jest znacznie łatwiejsze, niż do tej pory było. Dzieje się tak, ponieważ nie przeszkadza Ci w tym mnóstwo niepotrzebnych zajęć. Masz siły, energię i chęć do działania, bo nie odebrały Ci ich zobowiązania, których nie miałaś ochoty realizować, a na które zgodziłaś się dawno temu.

 

Kiedy piszę ten artykuł, jestem w trakcie realizowania wyzwania W 30 dni do bardziej szczęśliwego domu. Mój mąż ma ostatnio dużo pracy, dziećmi i domem też trzeba się zająć. Jestem klasycznym przykładem tego, jak nie należy postępować. Entuzjastycznie przyjęłam na siebie zbyt wiele zobowiązań. Z jednej strony są dla mnie świetną szansą na rozwój, podzielenie się swoją wiedzą i pomaganie innym. Z drugiej – wymagają pracy, którą muszę wykonywać późnym wieczorem, w pośpiechu i stresie.

Czytając książkę Esensjalista zdałam sobie sprawę, że nie muszę wcale tak funkcjonować. To moje własne wybory do tego doprowadziły. Jestem mądrzejsza o tę jedną lekcję i teraz znacznie rozważniej podejmuję decyzje o tym, czy zaangażować się w jakieś nowe przedsięwzięcie. Wolę zrobić mniej, ale lepiej. Tak, jak ojciec Cynthii. On nie zastanawiał się, jak znaleźć czas na wszystko. Aktywnie wybrał to, co dla niego ważne spośród mnóstwa pojawiających się możliwości.

Czym zająć dziecko, kiedy w domu musi być cicho?

czym zająć dziecko

Artykuły na bloga pisze samo życie. Nasz młodszy syn, Janek, nieomal od urodzenia ma bardzo lekki sen. Powtarzam: BARDZO lekki sen. Czasem wybudza go szept osoby stojącej obok niego lub jedno skrzypnięcie podłogi. Jeszcze do niedawna nie był też w stanie jeść, kiedy obok niego ktoś był – słysząc rozmowy, widząc zabawę starszego brata, od razu odrywał się od mleka. Rozkład naszego mieszkania utrudnia jeszcze sprawę, bo dźwięki z jednego pokoju słychać dość mocno w drugim. Więc aktualnie, kiedy Jaś ma drzemkę, Franek przez ok. godzinę musi bawić się w jakąś cichą zabawę i szeptać. Co wtedy robimy? Czym zająć dziecko, kiedy w domu musi być cicho?

czym zająć dziecko

Dlaczego warto mieć pomysły na cichy czas?

Sytuacje mogą być różne:

  • Twój mąż lub Ty pracujecie na zmiany i czasem potrzebujecie odespać w ciągu dnia,
  • ktoś jest chory w domu i niezbędny jest mu czas na regenerację sił,
  • macie tak jak my młodsze dziecko, którym trzeba się zająć i w tym czasie w domu powinna być względna cisza.

Kiedy Jaś ma pierwszą drzemkę w ciągu dnia, wtedy zwykle spędzam czas z Frankiem. Wyciągamy wtedy wszystko to, czym starszy syn nie może się bawić przy młodszym. Janek jeszcze wkłada przedmioty do buzi i niektóre zabawy nie są dla niego odpowiednie. Ponieważ Franek ma dostępne te rzeczy tylko w określonych momentach w ciągu dnia, są dla niego tym bardziej atrakcyjne. W czasie drzemki Jasia w domu musi być bardzo cicho, więc cały czas szepczemy i wybieramy tylko ciche zabawy.

Z części pomysłów korzystam, kiedy usypiam Jasia. Gdy jestem sama w domu, muszę czymś zająć starszego. Młodszy nie jest w stanie zasnąć, kiedy widzi lub słyszy kogoś obok siebie oprócz osoby, która go usypia (zdarza mu się czasem zasnąć w takiej sytuacji, ale tylko, jeśli jest totalnie wykończony). Dlatego daję Frankowi jakieś bezpieczne, ciche zabawy w pokoju obok, a sama zajmuję się Jasiem.

Franek ma trzy lata, więc długa, cicha, samodzielna zabawa jest dla niego bardzo trudna. Wiele razy zdarzało się, że przychodził do pokoju z jakimś pytaniem i wtedy cały proces usypiania zaczynałam od początku. Zauważyłam, że najlepiej nam wychodzi cichy czas wtedy, kiedy tuż przed nim dam Frankowi dużo mojej pełnej uwagi, czułości i troski. Jeśli od rana nie mam dla niego czasu, ciągle go zbywam i denerwuję się na niego, wtedy niekoniecznie chce się bawić sam w ciszy przez 10 – 30 minut. Problem wtedy nie tkwi w tym, czym zająć dziecko, ale w mojej postawie wobec niego – jeśli nie zaspokoję jego ważnych potrzeb, nie będzie chciało mnie słuchać.

 

Czym zająć dziecko, kiedy w domu musi być cicho?

 

1. Nasze gry planszowe – mamy w domu sporą kolekcję różnych gier planszowych. Franek ma również kilka swoich, ale przyznam, że bardziej interesuje się naszymi. Ponieważ większość gier zawiera jakieś małe elementy lub karty papierowe, wyciągamy je, kiedy młodszy śpi. Wtedy Franio może sobie z nimi robić co chce, byleby ich nie niszczył.

 

2. Gry typu file folder – kiedy miałam więcej czasu (przed urodzeniem drugiego syna i prowadzeniem bloga), przygotowałam kilka zabawek DIY dla Franka, które wtedy okazały się niewypałem. Dlaczego? Bo były dla niego zbyt trudne lub nużące – wiązały się z siedzeniem dłużej w jednym miejscu. Teraz wyciągam je w chwilach ciszy w domu i razem je używamy. File folder games to gry, które są przygotowane w teczce na dokumenty i zwykle polegają na segregowaniu jakichś elementów lub dobieraniu w pary według określonego klucza. Na zdjęciach możecie zobaczyć, jak to wygląda. Ze starszym dzieckiem można przygotować je wspólnie. Jeśli nie chcecie laminować poszczególnych elementów, to jedną grę zrobicie w ok. 20 minut.W internecie możecie znaleźć setki gier do bezpłatnego pobrania i wydrukowania, np. na stronie File Folder Fun. Nasz Franek jeszcze nie ze wszystkimi zadaniami radzi sobie sam i potrzebuje pomocy, żeby się zupełnie nie sfrustrować. Dziecko starsze poradzi sobie samo.

czym zająć dziecko

czym zająć dziecko

3. Zabawy typu busy bags – są to gry, zadania i zabawy, które trzeba przygotować wcześniej, ale które można wykorzystać wielokrotnie. Ja zrobiłam dla Franka np. wędkę i rybki, pomponiki z magnesem układane na specjalnych planszach i karty do układania klocków według wzoru (zdjęcia poniżej). Kopalnią pomysłów na busy bags są strony Teaching Mama i Powerful MotheringBusy bags idealnie pasują do tematu czym zająć dziecko?

czym zająć dziecko
Wędka wykonana z wykałaczki, kawałka sznurka i magnesu; rybki z pianki i przyklejonych monet
czym zająć dziecko
Wydrukowane wzory do budowania wieży z klocków – rozpoznawanie kolorów i liczenie
czym zająć dziecko
Planszę należy położyć na metalowej powierzchni (np. blaszka do pieczenia). Dziecko układa kolorowe pomponiki z przyklejonymi magnesami w miejsce kolorowych kółeczek

4. Książeczka typu quiet book – aktualnie przygotowuję taką dla Franka. Jest to książka zrobiona głównie z filcu (stąd nazwa), w której są różne zadania manipulacyjne do wykonania. Bardzo dużą ilość gotowych pomysłów na strony wraz z szablonami do wydrukowania znajdziesz na blogu The quiet book blog. Zwykle quiet book jest szyte (maszyną lub ręcznie), ale można również skleić wszystko klejem na gorąco jak na Powerful Mothering – wtedy zajmuje mniej czasu, chociaż może wygląda nieco gorzej. Ja swoją pierwszą cichą książeczkę (prezent dla córki przyjaciół) robiłam właśnie tym sposobem.

czym zająć dziecko
Jedna strona z szytej przeze mnie książeczki. Ma ona tematykę biblijną, bo w zamyśle mamy ją zabierać ze sobą do kościoła, żeby zająć dziecko w czasie Mszy

5. Kolorowa sól – zrobiłam ją poprzez dodanie bardzo małej ilości gęstej farby temperowej do soli kuchennej. Wymieszałam składniki (a może raczej ucierałam je razem łyżką, trochę tak jak się uciera pałką masę z masła do ciasta) i dodałam do nich nieco brokatu sypkiego i cynamonu (żeby miała przyjemny zapach). Franek bawi się solą w prostokątnej formie na ciasto – aktualnie najczęściej bierze do niej samochodziki, ale wcześniej używał łyżek, pojemników itp.

 

6. Skarby – to autorska nazwa Franka na zbieraninę różnych drobnych, sypkich materiałów, którymi się bawi. Wrzuciłam do nich rzeczy, które mieliśmy w szafce: fasola, ciecierzyca, soja, zielona soczewica (oczywiście wszystko nieugotowane), do tego dodaliśmy pomponiki, białe kamyki, ozdobne perełki i wyszły nam kolorowe, przyjemne dla oka i rąk skarby. Wszystko trzymamy zawinięte w koc i rozkładamy, kiedy Jasio śpi, a następnie znów zawijamy w koc. Aktualnie Franek najczęściej bawi się w nich samochodami lub figurkami samolotów (no cóż, ok. 80% jego czasu zajmują samochodziki).

czym zająć dziecko

7. Ciastolina, piankolina, piaskolina – idealna zabawa na cichy czas. Można wykorzystać masę kupowaną, do której dodawane są różnorodne akcesoria: maszynki do robienia ciastek, foremki itp. Można również przygotować ją samodzielnie – wychodzi taniej, ale też konsystencja jest trochę inna. Fantastyczne zestawienie różnorodnych mas plastycznych DIY zrobiła Mama w domu.

 

8. Kolorowy ryż – kolejny pomysł na sypkie materiały do zabaw sensorycznych. U nas był długo w wykorzystaniu, przepis podawałam tutaj. Jak nie byłam pewna, czym zająć dziecko, wyciągałam kolorowy ryż i problem był rozwiązany.

czym zająć dziecko

9. Kolorowanki, książeczki z zadaniami, łamigłówki – w naszym przypadku sprawdzają się tylko, jeśli siedzę razem z Frankiem. On sam nie lubi rysować i pisać, ze mną też szybko się nudzi. Lubi rozwiązywać różne zadania i przyklejać naklejki. Często udaje mi się znaleźć ciekawe i tanie książeczki dla niego w Biedronce. Mamy również prenumeratę Akademii Malucha, którą polecam dzieciom w wieku trzech lat. Sama również przygotowałam nieco takich zadań (znalazłam je w internecie i wydrukowałam), jednak teraz wolę kupować gotowe. Zajmuje mi to znacznie mniej czasu, a przy dwójce dzieci jest on na wagę złota.

 

10. Książki do czytania – Franek bardzo lubi czytać, a może raczej lubi, jak my mu czytamy. Mamy spory zasób własnych książek, ale korzystamy również z oddziału dziecięcego miejskiej biblioteki.

 

Po narodzinach Jasia zajęło nam kilka miesięcy, aby znaleźć odpowiadający wszystkim rytm naszego dnia. Kosztowało mnie to wiele nerwów, emocji i łez, bo niekiedy proces usypiania młodszego z rozrabiającym starszym był wycieńczający. Teraz jednak jesteśmy w stanie w miarę spokojnie przejść przez dzień, nawet jeśli przez kilka dni jesteśmy sami w domu (co w naszym przypadku ma miejsce regularnie i często ze względu na pracę męża). Rozwiązaniem okazała się wiedza, czym zająć dziecko, kiedy potrzebuję ciszy w domu.

Macie jakieś swoje pomysły na ciche zabawy?

Stwórz relacje w rodzinie, z których będziesz dumna

relacje w rodzinie

Ponad 40% naszych codziennych działań nie jest wynikiem decyzji, ale nawyków. To prawie połowa Twojego dnia! Sama ta liczba już mi uświadamia, jak wielką rolę w naszym życiu odgrywają nawyki. To one w znacznej mierze przyczyniają się do tego, czy osiągamy założone sobie cele, czy nie. Jednym z moich pragnień są dobre relacje w rodzinie. Jak można wykorzystać siłę nawyków, by to osiągnąć?

relacje w rodzinie

„Kiedy wstajesz rano, prawie połowa twojego dnia będzie wyznaczona przez wzory zachowań, które świadomie stworzyłeś lub biernie dopuściłeś.”

 

H3 Leadership: Be Humble, Stay Hungry, Always Hustle”, Brad Lomenick

Co to są nawyki?

Słownik języka polskiego podpowiada nam, że jest to nabyta skłonność do sprawniejszego, bardziej mechanicznego wykonywania jakiejś czynności. Kiedy coś staje się Twoim nawykiem, nie musisz zastanawiać się nad tym, czy to zrobić i w jaki sposób. Mycie rąk przed jedzeniem, sposób, w jaki kroisz warzywa, jak odpowiadasz ludziom na pytanie, co u Ciebie słychać, jak wstajesz z łóżka… Codziennie wykonujemy setki czynności, które wyglądają w naszym wykonaniu dokładnie tak samo.

Większość nawyków tworzy się w nas w sposób nieuświadomiony. Po prostu kilka razy zrobiliśmy coś w określony sposób, przyniosło to nam jakąś korzyść, powtarzaliśmy to kolejny i kolejny raz, aż w końcu nawet nie zastanawiamy się, dlaczego tak właśnie postępujemy. Jest to naturalne dla człowieka – nasz mózg zastyga w określonych sposobach reagowania i postrzegania. On lubi pracować tak, żeby się nie napracować.

Dobre nawyki a relacje w rodzinierelacje w rodzinie

Nawyki mogą nam pomagać, ale mogą nam też szkodzić. Popatrzmy na konkretny przykład. Ktoś może być przyzwyczajony do rozpoczynania każdego dnia od przeglądania facebooka, które często przeciąga się do godziny. W ten sposób zmniejsza się ilość czasu, którą ta osoba może poświęcić na inne, ważne dla niej rzeczy. Nawyk porannego sprawdzania, co tam słychać w świecie, sprawia, że nie ma kiedy poczytać wartościowej książki, chociaż bardzo by chciała.

Niektóre przyzwyczajenia kształtowały się w nas przez lata. Dlatego są zupełnie nieuświadomione i trudne do zmiany. Dziś chcę Cię zachęcić do przyjrzenia się swoim codziennym nawykom związanym z Waszym życiem rodzinnym. To one decydują nie tylko o tym, jak wygląda Wasz dzień, ale również o tym, jakie będą relacje w rodzinie w przyszłości.

Często o tym nie myślimy, ale nasze codziennie nawyki składają się na końcowy wynik, jakim jest określony kształt rodzinnego życia. Jeśli jeden dzień nie znajdę czasu, aby porozmawiać z mężem o tym, jak minął mu dzień, nasze małżeństwo nie odczuje wielkiej straty. Jeśli będzie działo się to przez tydzień, również nie będzie tragedii. Ale jeśli stanie się to codziennym zwyczajem, prostą drogą prowadzi do nieszczęśliwego małżeństwa.

W tym właśnie tkwi niebezpieczeństwo. Nawet nie zauważamy, kiedy zachowanie niszczące nasz relacje w rodzinie, staje się naszym nawykiem. Robimy coś, myśląc, że nic się przecież nie stanie, jeśli ten jeden raz zachowamy się w taki sposób. Przecież nikomu nie zaszkodzi, jeśli każdy zje dziś kolację sam, patrząc w telewizor. Wszyscy jesteśmy zmęczeni, nie chce mi się nalegać na jedzenie razem przy stole. Kolejnego dnia każdy ma jakieś zajęcia poza domem i znów nie jemy razem. Następnego syn nie jest w tym momencie głodny i woli obejrzeć bajkę. I nagle, niepostrzeżenie, okazuje się, że w ogóle nie jemy razem kolacji. Każdy nabył nawyk robienia w tym czasie czegoś innego.

Nawyki mogą rozwijać nasze relacje w rodzinie, ale mogą je również niszczyć.

Zadaj sobie pytanie, jak jest u Ciebie? Czy Twoje codzienne nawyki pomagają Wam tworzyć szczęśliwą rodzinę?

 

Jak kształtować nawyki, które rozwijają relacje w rodzinie?

Jeśli widzisz, że brakuje Ci właściwych nawyków, możesz to zmienić. W jaki sposób?

  1. Odpowiedz sobie na pytanie, do jakiego rezultatu poprowadzą Twoje aktualne nawyki związane z Twoją rodziną.

Co się stanie, jeśli nic nie zmienisz w Twoim codziennym zachowaniu? Jak będą wyglądały Wasze relacje za 5, 10 lat, jeśli codziennie będziesz postępować tak, jak teraz?

Może pracujesz i po powrocie do domu jesteś tak zmęczona, że nie masz sił spędzić wartościowego czasu z dzieckiem. Jak to odbije się na Waszej relacji,  jeśli taka sytuacja będzie trwała długi czas? Czy Twoje dziecko będzie chciało rozmawiać z Tobą i dzielić się swoimi uczuciami za 5 lat, jeśli dziś Ty nie masz nawyku rozmawiania z nim codziennie?

relacje w rodzinie

2. Zastanów się, jak wyglądałaby Wasza sytuacja rodzinna, jeśli zmieniłabyś swoje nawyki.

Teraz zrób ćwiczenie odwrotne. Wyobraź sobie, że zmieniasz choćby jedną małą rzecz w Twoim zachowaniu i robisz to codziennie przez najbliższych 5 lat. Jak to wpłynie na Wasze relacje?

Może postanowisz, że w momencie, kiedy zachowanie córki najbardziej Cię irytuje, mocno ją przytulisz, okażesz jej miłość. Jak taki nawyk zmieni Waszą relację w perspektywie kilku lat?

Może będziesz codziennie wieczorem rozmawiać z mężem 5 minut o tym, jak minął Wam dzień. Jak takie przyzwyczajenie wpłynie na Wasze małżeństwo?

 

3. Podejmij decyzję o tym, jakie jedno zachowanie chcesz zmienić.

Wystarczy jedna, drobna zmiana. Coś, co zajmie Ci kilka minut dziennie może diametralnie odmienić Waszą codzienność.

 

4. Rejestruj swój postęp.

Większość z nas lubi mieć poczucie wypełnienia postawionych przed sobą zadań. Przygotuj sobie tablicę, na której będziesz zaznaczać, czy w danym dniu udało Ci się wykonać daną czynność. Możesz to zapisywać w kalendarzu. Albo w aplikacji na telefonie (np. Way of life). Ważne, abyś każdego dnia widziała swój postęp.

 

5. Przypominaj sobie często, dlaczego to robisz

Jednym z czynników, który decyduje o sukcesie, jest stałe pamiętanie o swoim dlaczego. Dlaczego wprowadzam ten nawyk w swoje życie? Dlaczego to dla mnie ważne, aby robić to każdego dnia? Gdzie ma mnie zaprowadzić to działanie? Bez pamiętania o tym poziom naszej motywacji spada i w momencie, kiedy zaczyna się robić trudno lub nudno, rezygnujemy z danej czynności.

 

6. Znajdź osobę, która będzie Cię wspierać.

Najlepiej, aby ta osoba chciała razem z Tobą pracować nad jakimś nawykiem. Wtedy możecie się nawzajem motywować i pytać o postęp w działaniu.

 

Ja i mój mąż w ostatnim czasie zaczęliśmy pracę nad nowym nawykiem: każdego dnia poświęcamy 5-10 minut, aby opowiedzieć sobie o dwóch ważnych dla nas sytuacjach z tego dnia i podzielić się tym, jak się wtedy czuliśmy. Mam pewność, że takie przyzwyczajenie zbliży nas do siebie i pomoże nam rozmawiać ze sobą nawet wtedy, gdy wydaje się, że nie ma czasu lub chęci. Bo nie można odkładać małżeństwa na później, choćby na chwilę.

 

Jak u Ciebie wygląda praca nad pozytywnymi nawykami w rodzinie? Macie jakieś przyzwyczajenia, z których jesteś dumna?