Kiedy zostałam mamą, miałam mniej więcej wyrobione poglądy na temat wychowania dziecka. Czytałam, rozmawiałam z ludźmi i wydawało mi się, że jestem przygotowana do prowadzenia naszego syna przez życie. Zgrzyt nastąpił, kiedy Franek wszedł w etap, w którym zaczął mówić, wyrażać swoje zdanie, okazywać swoją złość i frustracje. Zaczęliśmy z mężem zastanawiać się, jak mamy reagować na konkretne sytuacje, co mówić, co robić? Jak zachęcić go do umycia zębów czy sprzątania po sobie, co zrobić, kiedy ugryzie inne dziecko lub rzuca w nas zabawkami?! Chwilami czuliśmy się kompletnie bezradni.
Zaczęłam szukać odpowiedzi na nasze pytania. Słyszałam wiele porad związanych z karami i nagrodami, byciem konsekwentnym i wymagającym. Kto ma rację, kogo słuchać? Wokół tyle różnych opinii. Zagłębiłam się w informacje ze świata współczesnej nauki i odkryłam wiele mądrych, przydatnych i potwierdzonych naukowo wskazówek. Zaczęliśmy je stosować w wychowaniu naszych synów. Zauważyliśmy, że nasza więź z dziećmi zaczyna rozkwitać i one coraz chętniej słuchają tego, co do nich mówimy.
W końcu mam pewność, że idziemy właściwą drogą.
Chcę dziś je przekazać Tobie. Znajdziesz tu odpowiedź na wiele pytań, które zadajesz sobie na temat wychowania swoich dzieci.
Potoczne poglądy na temat wychowania dziecka
Czym w ogóle jest wychowanie?
Wychowanie – ogół zabiegów mających na celu ukształtowanie człowieka pod względem fizycznym, moralnym i umysłowym oraz przygotowanie go do życia w społeczeństwie
Słownik języka polskiego PWN
W definicji tego słowa nie ma mowy o tym, jakimi metodami ten cel zostanie osiągnięty. To od nas zależy, jakie środki wybierzemy.
Wiele osób jest przekonanych o tym, że zadaniem rodzica jest kontrolowanie dziecka po to, by skłonić go do odpowiedniego zachowania. To dorosły wie, co jest bezpieczne i właściwe w danej sytuacji. Dlatego to on powinien rządzić w domu. On ustala wszelkie zasady i robi wszystko, by były respektowane. Musi być stanowczy i konsekwentny, nie może ustępować nawet na krok.
W tak rozumianym rodzicielstwie wychowanie to nieomal w 100% korygowanie zachowania dziecka. Zakłada się, że jest ono nieposłuszne, bo za wszelką cenę chce postawić na swoim. Jeśli poznało zasady, a nie stosuje się do nich, to znak, że robi rodzicowi na złość, robi to specjalnie, próbuje coś wymusić. Aby zachowywało się odpowiednio, musi odczuć negatywne konsekwencje tego, co zrobiło (karę). Tylko w ten sposób otrzyma lekcję i następnym razem będzie chciało zachować się tak, jak dorosły prosi.
Kiedy dziecko płacze, najczęściej jest to interpretowane jako wymuszanie lub domaganie się uwagi. W tym podejściu podkreśla się, że nie możesz ulegać takiemu zachowaniu. Jeśli dasz mu to, co wymusza płaczem czy krzykiem, nagrodzisz jego nieprawidłową postawę i wzmocnisz to, czego chciałabyś się pozbyć.
Nieco więcej o tym, czy rodzic jest w stanie kontrolować swoje dziecko, pisałam w artykule Sprawdzone sposoby na nieposłuszne dziecko.
Co mówi współczesna nauka o rozwoju małego dziecka
Dziecko rodzi się z nie w pełni wykształconym mózgiem. Daje mu to większe szanse na przystosowanie się do środowiska, w którym się znajduje. Na początku rozwinięte są dwie z trzech części jego mózgu:
- mózg gadzi – jego głównym zadaniem jest zapewnienie przeżycia; odpowiada za oddychanie, pracę serca, temperaturę ciała, czy metabolizm; ta część mózgu jest niezależna od naszej świadomości i aktywuje się w chwilach silnego stresu i zagrożenia – włącza się wtedy mechanizm fight, flight or freeze (walcz, uciekaj lub udawaj martwego),
- mózg ssaczy – jest odpowiedzialny za reakcje emocjonalne, uczenie się i pamięć długotrwałą.
Trzecia część mózgu to kora mózgowa, która kształtuje się dopiero po urodzeniu. Szczególnie ważna w kontekście wychowania jest kora przedczołowa, ponieważ odpowiada ona za planowanie działań, racjonalne myślenie i hamowanie silnych reakcji emocjonalnych. Jej obecność jest niezbędna do tego, by człowiek był w stanie zrozumieć, przyjąć i świadomie zastosować zasady, które są mu proponowane przez innych.
Kora przedczołowa najintensywniej rozwija się do 6. r.ż. (ten proces trwa w zasadzie całe życie, jednak już w wieku 6 lat dziecko jest w stanie w znacznym stopniu korzystać z obecności tej części mózgu). Dzieci do tego czasu mają ogromne problemy z regulowaniem swoich zachowań. Nie są do tego zdolne, ponieważ nie mają jeszcze w pełni wykształconych struktur mózgowych. Wymaganie, by trzylatek nie krzyczał kiedy jest zezłoszczony, nie płakał głośno, kiedy jest smutny, to oczekiwania powyżej jego możliwości fizjologicznych.
W jaki sposób kształtuje się kora przedczołowa? Dzieje się to zawsze w interakcji ze środowiskiem, w którym żyje dziecko. Największą rolę mają sami rodzice, ponieważ to głównie oni spędzają z maluchem czas. Każde powtarzające się doświadczenie powoduje powstawanie nowych połączeń neuronalnych i budowanie kory przedczołowej. Decyduje o tym przede wszystkim sposób, w jaki rodzice wchodzą w interakcje z dzieckiem.
W ten sposób maluch uczy się regulować swoje emocje. Kiedy płacze i mama lub tatą biorą go na ręce, przytulają, przemawiają do niego kojąco, w jego ciele wydzielają się hormony, które umożliwiają uspokojenie się. Fizjologia dziecka kształtuje się w kontakcie z otoczeniem – ponieważ rodzic jest spokojny, przytula i pociesza, dlatego ciało malucha rozpoczyna wydzielać uspokajające hormony.
Dziecko, które nie doświadcza ukojenia w kontakcie z rodzicem, będzie miało ogromny problem z nauczeniem się tego, jak regulować swoje emocje, jak sobie radzić ze smutkiem czy złością. Nie jest to tylko proces psychologiczny, ale zachodzi na poziomie fizjologii i ciała.
W tych pierwszych latach życia zachodzą niezmiernie ważne wydarzenia. Dziecko uczy się samoregulacji (panowania nad swoimi uczuciami i zachowaniem) bezpośrednio od rodzica, który sam potrafi panować nad sobą i pozostaje w kontakcie ze swoją pociechą. Samoregulacja to umiejętność, która jest niezbędna do dobrego funkcjonowania w świecie. Czyż nie to jest celem każdego wychowania? Aby człowiek wiedział, co jest dobre, a co nie i potrafił sam wybierać zachowanie właściwe w danej sytuacji?
Chcę na chwilę się zatrzymać i odpowiedzieć na pytanie, które mogło się w Tobie pojawić: Nie wiedziałam o tym wszystkim, czy zatem już za późno na to, abym pomagała w kształtowaniu umiejętności samoregulacji?! Nie, nie jest za późno. Mózg jest bardzo plastyczny przez całe nasze życie. Zmiana swojego zachowania wobec dziecka, nawet jeśli ma ono 10 czy 15 lat, pociągnie za sobą powstawanie nowych połączeń neuronalnych w mózgu, a tym samym nowe sposoby reagowania. Będzie to wymagało więcej czasu i wytrwałości, ale jest możliwe.
Jeśli myślisz poważnie o wychowaniu dziecka, potrzebujesz tej podstawowej wiedzy z dziedziny neurobiologii. Pamiętaj zatem o tym, że:
- u Twojego dziecka do ok. 6. r.ż. intensywnie rozwija się część mózgu odpowiedzialna za racjonalne myślenie,
- umiejętność samoregulacji (uczuć i zachowania) rozwija się bezpośrednio w interakcji z Tobą i dzieje się to tylko, jeśli Ty regulujesz swoje uczucia.
Pójdźmy o krok dalej. Jeśli dziecko w pierwszych latach życia nie jest w stanie w pełni kontrolować siebie ze względu na swoją fizjologię, co oznaczają niewłaściwe zachowania: głośny płacz i krzyk, bicie innych, gryzienie, rzucanie zabawkami lub robienie czegoś, czego rodzic przed chwilą zabronił? W świetle najnowszej wiedzy jest to forma wołania o pomoc.
Dziecko zachowuje się źle z dwóch głównych powodów:
- jakaś jego potrzeba nie jest zaspokojona – potrzeba fizjologiczna (jest głodne lub zmęczone) lub emocjonalna (szczególnie ważna jest tu potrzeba bliskości i kontaktu z rodzicem),
- nie posiada odpowiednich umiejętności, by spełnić wymaganie rodzica (np. nie potrafi jeść łyżką, nie rozlewając wokół zupy; nie umie szybko samodzielnie nałożyć butów).
Kiedy maluch znajduje się w jednej z dwóch powyższych sytuacji, kontrolę nad nim przejmuje emocjonalna część mózgu i przestaje działać racjonalnie. Rządzi nim mechanizm fight, flight or freeze. Prośby rodzica, by przestał zachowywać się w określony sposób nie przynoszą efektu, bo dziecko samo nie potrafi w tym momencie zmienić swojego postępowania. Potrzebuje pomocy w tym, aby poddać swoje zachowanie kontroli racjonalnej części mózgu. Taka pomoc może przyjść tylko ze strony osoby dorosłej, która sama potrafi regulować swoje emocje.
Każdy człowiek rodzi się z naturalną tendencją do podążania za swoimi opiekunami, o ile jest pewny, że mają oni wobec niego dobre intencje. Dziecko chcę słuchać rodziców, chce robić to, o co oni proszą, jeśli tylko czuje z nimi bliski kontakt (i nie znajduje się pod wpływem silnych emocji). Zerwanie więzi pomiędzy dorosłym a maluchem powoduje, że nie chce on widzieć w rodzicu swojego przewodnika i lidera. Nie ma wystarczającej motywacji do tego, by wypełniać prośby, nakazy i zakazy opiekuna.
Więcej na temat współczesnej wiedzy o rozwoju dzieci przeczytasz tutaj:
- Dlaczego przytulenie jest lepsze niż karny jeżyk?
- Trudne dziecko – co robić, kiedy wciąż krzyczy, jęczy, rozkazuje, nie słucha?
Kary i nagrody w wychowaniu
W tradycyjnym modelu wychowania antidotum na niewłaściwe zachowanie dziecka stanowią kary i nagrody. Czym jest w ogóle kara? To celowe sprawienie komuś przykrości lub bólu (fizycznego lub emocjonalnego) po to, aby zachował się w określony sposób.
Po co wprowadzamy kary? Wielu rodziców powiedziałoby, że robią to po to, aby nauczyć dziecko odpowiedniego zachowania.
Jest to nieprecyzyjne określenie. W rzeczywistości nikt nie karze po to, aby nauczyć odpowiedniego zachowania. Dorosły robi to dlatego, że uznaje, że już nauczył właściwego postępowania, ale dziecko nie chce zastosować się do tych wskazówek. Rodzic myśli, że jeśli sprawi maluchowi jakąś przykrość po określonym zachowaniu, wtedy on zdecyduje się działać inaczej.
Z perspektywy dziecka karanie NIGDY nie jest przejawem miłości rodzica do niego. Wyobraź sobie, że zabraniasz oglądać bajkę swojemu synowi po tym, jak uderzył młodszą siostrę. W Twoim odczuciu takie działanie spowoduje, że poniesie on negatywne konsekwencje – doświadczy, że po uderzeniu siostry następuje jakieś nieprzyjemne doznanie. W jego odbiorze natomiast jedno nie ma nic wspólnego z drugim! Zapewne jest przekonany, że miał uzasadniony powód, by uderzyć siostrę, a Ty kolejny raz bierzesz jej stronę. Czuje się niesprawiedliwie potraktowany i rodzi się w nim gniew.
Owszem, kary w pierwszej chwili często są skuteczne. Jeśli dasz dziecku klapsa, zaprzestaje swojego zachowania. Jeśli odbierzesz mu jakąś przyjemność, prawdopodobnie również się tak stanie. Jednak jest to jedyny pozytywny aspekt karania: krótkotrwała skuteczność. W dalszej perspektywie okazuje się, że kary nie przynoszą efektów, których od nich oczekują rodzice.
Powodują natomiast, że:
- dziecko uczy się, że dopuszczalne jest to, aby ranić inne osoby po to, by ktoś zachował się tak, jak ja tego chcę,
- robi wszystko, by nie zostać przyłapanym na określonym zachowaniu i nie otrzymać kary – nie buduje w sobie samodyscypliny i moralności, ale koncentruje się na tym, co zewnętrzne (czy otrzyma za coś karę, czy nie),
- jego niewłaściwe zachowania potęgują się (między innymi dlatego, że człowiek zachowuje się źle, kiedy czuje się źle), przez zastosowanie kary nie docierasz do głównej przyczyny niewłaściwego zachowania, którą bardzo często są trudne dla dziecka emocje;
- coraz bardziej złości się na Ciebie, bo czuje się niesprawiedliwie potraktowane; więcej złości wywołuje więcej niewłaściwego zachowania,
- zamyka przed Tobą swoje serce, odsuwa się od Ciebie, a tym samym masz coraz mniejszy wpływ na jego wychowanie,
- zrywa się więź pomiędzy Wami, a tym samym dziecko ma coraz mniejszą motywację do tego, aby słuchać Twoich wskazówek i próśb,
- Twój ostry i nieprzyjemny głos wobec dziecka staje się jego wewnętrznym głosem, którym mówi do samego siebie – nie potrafi okazywać samemu sobie współczucia, staje się bardzo wymagający i ma skłonność do perfekcjonizmu,
- z biegiem czasu kary muszą być coraz cięższe, aby skłonić dziecko do określonego zachowania.
Kary nie przynoszą rezultatów, na których zależy rodzicom: wewnętrznej samodyscypliny i zdolności do świadomego wybierania tego, co dobre, a co złe. Jeśli chcesz wpłynąć na zachowanie dziecka, pomóż mu uporać się z emocjami, które leżą u podstaw jego działań.
Więcej o karach i nagrodach w wychowaniu przeczytasz tutaj:
- Rezygnacja z kar Agnieszka Stein
- 5 pomysłów na to, czym zastąpić kary w wychowaniu
- Prosta wskazówka, jak rozwijać inteligencję emocjonalną
- Co zrobić, kiedy dziecko mnie nie słucha? – 5 skutecznych zabaw
Bezstresowe wychowanie?
Jeśli czytasz ten tekst, może Ci się wydawać, że rezygnacja z kar oznacza tzw. bezstresowe wychowanie. Bo jeśli nie pokażę dziecku, że zrobiło źle poprzez zastosowanie jakiegoś nieprzyjemnego środka, czy ono nie utrwala sobie tego niewłaściwego zachowania? Czy nie myśli, że pozwalam na to, aby robiło krzywdę innym, niszczyło przedmioty itd.?
Chcę Ci pokazać cztery style wychowawcze, które będą odpowiedzią na te wątpliwości. Dotyczą one dwóch kategorii zachowania rodzica: wymagań, które stawia dziecku oraz wsparcia, które mu udziela.
Większość rodziców marzy o tym, aby jego pociecha myła ręce i zęby bez narzekania, sprzątała zabawki po zabawie, przepraszała, kiedy sprawi komuś przykrość czy mówiła o tym, czego chce, a nie biła innych, by to otrzymać. Stawiamy zatem naszym synom i córkom wymagania. Jak jednak sprawić, aby oni im sprostali?
- Styl autorytarny
Dorosły, który wychowuje według tego stylu stawia dziecku wysokie wymagania, jednocześnie udzielając mu niewielkiego wsparcia przy nabywaniu określonych umiejętności (samodyscypliny, regulowaniu emocji, umiejętności rozwiązywania konfliktów itd.). Oczekuje, że syn lub córka będzie robić to, o co jest proszony, bez ociągania się i uników. Jeśli to konieczne, zastosuje karę, aby określone zachowanie wyegzekwować. W tym stylu mieści się większość zachowań, które opisałam w podpunkcie Potoczne poglądy o wychowaniu dziecka.
Warto dodać, że rodzic, który postępuje w ten sposób jest przekonany, że robi to dla dobra dziecka. Prawdopodobnie sam był wychowywany podobnie i uważa, że jest to jedyny sposób, aby jego syn lub córka wyszedł na ludzi. Nie można mówić o tym, że rodzic, stosujący kary, nie kocha swojego dziecka! Robi to, ponieważ na swój aktualny stan wiedzy wybiera to, co uznaje za najlepsze.
2. Styl niezaangażowany
Dorosły stawia dziecku niskie wymagania, ale również udziela mu niewielkiego wsparcia. Są to rodzice, którzy nie są zaangażowani w wychowanie dziecka, ponieważ sami mają jakieś problemy w życiu, z którymi sobie nie radzą. Może zmagają się z alkoholizmem lub muszą podejmować dwie równoległe prace. Nie wiedzą, co dzieje się w życiu ich syna lub córki i nie ingerują w nie w żaden sposób.
3. Styl liberalny
Rodzic stawia dziecku niskie wymagania, a jednocześnie udziela mu dużej ilości wsparcia. Decyduje, że nie będzie karał, ponieważ nie chce, aby jego pociecha cierpiała. Trudno znosi nieprzyjemne emocje innych (płacz, krzyk, złość, rozczarowanie) i robi wszystko, aby ich uniknąć. Nie wyznacza konkretnych granic zachowaniom, ponieważ nie potrafi poradzić sobie, kiedy jego pociecha jest nieszczęśliwa.
Kiedy dziecko samo zniszczy swoją zabawkę, taki rodzic od razu kupuje mu nową. Kiedy zaczyna płakać, że chce dłużej oglądać bajkę (chociaż już dawno powinno leżeć w łóżku), zgadza się na to, bo nie wie, co zrobić w obliczu jego łez i krzyku. Robi to wszystko nie dlatego, że tak jest dobrze dla dziecka, ale po to, aby chronić siebie przed cierpieniem.
Ten styl wychowania podpada pod to, co potocznie nazywamy bezstresowym wychowaniem. Niskie wymagania wobec malucha i ogrom wsparcia – tego często obawiają się ci, którzy pytają, co powinni stosować zamiast kary, aby dziecko zachowało się w określony sposób.
4. Styl demokratyczny
Dorosły stawia wysokie wymagania dziecku, ale jednocześnie udziela mu dużej ilości wsparcia w nabywaniu określonych umiejętności. Towarzyszy mu, zna jego potrzeby i trudności, okazuje empatię jego uczuciom, ale również wyznacza granice jego zachowaniom.
Jeśli chce, aby dziecko nauczyło się myć ręce przed jedzeniem, nie wymusza tego krzykiem, groźbą przekupstwem lub karami. Pomaga mu nabyć tę umiejętność i przekształcić ją w nawyk. Nie oczekuje od malucha zachowań, które są ponad jego możliwości rozwojowe.
Ten styl wychowawczy jest najbliższy mojemu sercu i w pełni pokrywa się ze współczesną wiedzą na temat rozwoju człowieka.
Więcej o różnych stylach wychowawczych przeczytasz tutaj:
Trzy główne elementy wychowania
Na gruncie opisanej powyżej wiedzy naukowej powstały różne teorie wychowawcze, różne metody i pomysły na to, jak pomóc dziecku w rozwoju. Ja i mój mąż od dłuższego czasu kierujemy się wskazówkami tzw. Peaceful Parenting – wychowania pełnego spokoju, propagowanego przez dr Laurę Markham. Czerpie ona z wielu innych teorii (pozytywne rodzicielstwo czy rodzicielstwo przez zabawę), opierając się na solidnej porcji wiedzy z dziedziny neurobiologii.
Peaceful Parenting opiera się na trzech głównych filarach. Aby w pełni zastosować demokratyczny styl wychowania, trzeba przyjąć każdą z tych zasad i stopniowo wprowadzać ją w swoje zachowanie. Nie ma możliwości wybrać tylko jednej, a resztę zignorować.
- Regulowanie swoich własnych emocji
Od tego wszystko się zaczyna. Jeśli nie potrafisz regulować swoich emocji, nie jesteś w stanie dać dziecku wsparcia, które potrzebuje. Jest to Twoja pierwsza i najważniejsza odpowiedzialność: dbać o to, aby znajdować się w stanie równowagi emocjonalnej i psychicznej. Niezbędne jest w związku z tym poznawanie samej siebie, swoich potrzeb i zranień, aby móc stopniowo je leczyć. Konieczne jest również, aby dbać o siebie i swoje samopoczucie.
Tylko, jeśli akceptujesz i kochasz samą siebie, będziesz w stanie okazać miłość dziecku. Tylko, jeśli panujesz nad swoją złością, rozczarowaniem, żalem czy irytacją, będziesz w stanie pomóc jemu regulować swoje emocje.
2. Więź
Rodzicielstwo powinno składać się w 80% z więzi z dzieckiem, a tylko w 20% z korygowania jego zachowania. Najsilniejszą motywacją do postępowania tak, jak rodzic prosi, jest bliskość i kontakt z nim. Jeśli Twój syn lub córka nie będzie czuła, że jesteś mu bliski i stoisz po jego stronie, nie będzie przyjmowało Cię jako swojego lidera, któremu może zaufać i za nim pójść.
Dbanie o silną więź eliminuje z życia znaczną część zachowań, które określamy potocznie jako nieposłuszne. Pamiętaj jednak, że to dziecko ocenia siłę Waszej relacji, a nie Ty! Ono może ją odbierać zupełnie inaczej, niż Ty. Dla Ciebie kara może być stosowana z miłości do niego, ale ono nigdy jej tak nie będzie odbierać (może dopiero w życiu dorosłym, kiedy będzie wracać pamięcią do dzieciństwa i rozumowo wytłumaczy sobie, że przecież rodzice chcieli dla niego dobrze).
Konieczne jest zatem świadome dążenie do nawiązywania i wzmacniania więzi. Wspólnie spędzany czas, duża ilość zabawy i śmiechu, rozmowy, bliskość fizyczna, czułe, dobre słowa – to sposoby na jej budowanie. Obowiązuje tu również zasada: Najpierw nawiąż kontakt, później poprawiaj zachowanie (Connect before you correct). Zawsze, kiedy masz postawić granice zachowaniu dziecka, sprawdź najpierw, jak się ma więź między Wami. Spójrz mu w oczy, przytul je, okaż empatię za pomocą słów. Dopiero później powiedz, czego od niego oczekujesz.
3. Coaching zamiast kontrolowania
Nie jesteś w stanie kontrolować zachowania drugiej osoby. Wszelkie próby wymuszania określonego postępowania działają przeciwko Tobie i Twoim intencjom. Jeśli masz dobrą więź z dzieckiem i chcesz pomóc mu zachowywać się w określony sposób, zostań jego coachem.
Wiem, że to słowo niektórym może się źle kojarzyć. Chodzi jednak o to, abyś dała dziecku odpowiednie wsparcie, by pomóc mu rozwijać inteligencję emocjonalną, umiejętności społeczne czy samodyscyplinę. Abyś mogła to zrobić, musisz jednak wiedzieć jak!
Niektórzy postulują zaufanie swojej głębokiej intuicji i myślę, że w wielu przypadkach to rzeczywiście wystarczy. Ponieważ jednak każdy z nas ma za sobą lata własnego dzieciństwa i głowę wypełnioną potoczną wiedzą na temat wychowania dziecka, nasza intuicja może być nieco stępiona.
Warto zatem uczyć się, jak dać dziecku wsparcie przy jednoczesnym stawianiu mu wysokich wymagań. Jak stawiać granice zachowaniom przy użyciu różnych narzędzi (np. zabawy, metody kiedy…wtedy…, czy wspólnego rozwiązywania problemu), jak wspierać rodzeństwo w rozwiązywaniu konfliktów, jak uczyć dziecko regulowania emocji – to wszystko są konkretne umiejętności, których możesz się nauczyć.
Jestem tutaj po to, aby pomóc Ci w tej nauce. Ja również jestem w drodze, jednak chętnie dzielę się tym, co już wiem i czego się nauczyłam. Na blogu znajdziesz wiele wskazówek, jak przełożyć wiedzę na temat wychowania dziecka na konkretne zachowania wobec niego.
Więcej o trzech składnikach wychowania przeczytasz tutaj:
- Czy relacje z rodzicami niszczą Twoje macierzyństwo?
- Zrób sobie przerwę jako mama
- Sposoby, aby zadbać o siebie wśród obowiązków
- Nie lubię się bawić z dzieckiem – jak sobie z tym poradzić?
Podsumowując: lepiej nie kierować się potocznymi poglądami na temat wychowania, ponieważ nie pokrywają się one ze współczesną wiedzą na temat rozwoju człowieka i tego, w jaki sposób uczy się on nowych zachowań.
Skup się na wprowadzeniu trzech niezbędnych elementów w wychowaniu, a zobaczysz, że masz silną więź z dzieckiem, która przekłada się na jego zachowanie. Kiedy dziecko jest blisko Ciebie, chce słuchać Twoich wskazówek i podążać za Tobą. Uczy się głównie przez modelowanie: obserwuje Ciebie, Twój sposób mówienia i reagowania i zaczyna postępować podobnie.
Pamiętaj również, że wskazane elementy nie działają jak magiczna różdżka – wprowadzenie ich w życie nie oznacza, że od teraz dziecko ZAWSZE będzie robiło to, co Ty chcesz!
Ono jest odrębną od Ciebie istotą, ma swoje pomysły na życie, swoje potrzeby i pragnienia. Gwarantuję Ci również, że będzie przejawiać dziecinne zachowania, bo jest dzieckiem! Uczy się życia, uczy się regulować swoje emocje, testuje granice, które mu postawisz, odkrywa swoją autonomię.
Peaceful Parenting pozwala jednak na minimalizowanie trudnych zachowań dziecka i daje konkretne narzędzia, które możesz wykorzystać, kiedy one występują. Pomaga Ci zadbać o bliską więź z dzieckiem, która ostatecznie jest najsilniejszym motywatorem do rozwoju dla Twojej pociechy. Co więcej, ta więź jest najpiękniejszym elementem rodzicielstwa.
Rodzicielstwo to 80% więzi i tylko 20% poprawiania zachowania. Zacznij stosować tę zasadę, a zobaczysz, jak zmieni się Wasze życie rodzinne.
Polecane źródła na temat wychowania
Książki:
- Rodzicielstwo przez zabawę, L.J. Cohen
- Księga rodzicielstwa bliskości, W.i M. Sears
- Świadome rodzicielstwo, Daniel J. Siegel
- Rodzeństwo bez rywalizacji, A. Faber
- Twoje kompetentne dziecko, Jesper Juul
- Dziki ojciec, Szymon Grzelak
Blogi o wychowaniu dzieci
- Dobra Relacja, blog Małgorzaty Musiał
- Być bliżej, blog Anity Janeczek-Romanowskiej
- Aha Parenting, blog dr Laury Markham
- Hand in hand parenting